Trwa akcja ewakuacji Polaków z Sudanu - dowiedział się reporter RMF FM. Większość z kilkunastu polskich obywateli, którzy byli w Sudanie, jest już poza granicami tego kraju, w Europie - powiedział minister Zbigniew Rau w poniedziałek po zakończeniu posiedzenia unijnych ministrów spraw zagranicznych w Luksemburgu.
Większość jest już nie tylko poza granicami Sudanu, ale praktycznie w Europie, niektórzy już w drodze do Polski. Mieliśmy ich bodajże łącznie 15, zgodnie z szacunkami ambasady - powiedział Rau.
11 opuściło Sudan, a cztery osoby zostały - dwie w Chartumie, dwie w okolicach, ale na zasadzie konsensualnej. Wyraziły wolę pozostania ze względu na powiązania rodzinne - podkreślił szef polskiej dyplomacji.
Jak zakomunikował wcześniej rzecznik MSZ Łukasz Jasina, 11 Polaków ewakuowano w konwojach francuskim i hiszpańskim. Ta ewakuacja, o której mogę państwu mówić, udała się. Trwa podróż naszych obywateli do Polski. Dzięki pomocy francuskich i hiszpańskich sił zbrojnych udało się ewakuować z Sudanu 11 Polaków, w tym ambasadora nadzwyczajnego i pełnomocnego naszego państwa w Sudanie - powiedział Jasina.
Niektórzy obywatele polscy z własnej woli pozostali jeszcze na terenie Sudanu. Jest też rozważana ewakuacja niektórych w terminie późniejszym. Można śmiało założyć, że w tej chwili większość Polaków, którzy mogli być jakoś przez ten konflikt poszkodowani, jest bezpieczna - poinformował rzecznik MSZ.
Akcja była bardzo skomplikowana, przede wszystkim ze względu na trudności z dodarciem do miejsca zbiórki. W Chartumie trwają uliczne walki, przejście przez miasto jest więc bardzo niebezpieczne.
Polska korzysta tutaj z pomocy innych krajów, które ewakuują swoich obywateli. Dziś rano pojawiła się informacja, że pomogli w tym m.in. Hiszpanie.
W niedzielę wieczorem, jak podały źródła w hiszpańskiej dyplomacji i ministerstwie obrony cytowane przez media w Madrycie, hiszpańskie wojska ewakuowały z ogarniętego wojną domową Sudanu grupę Polaków.
Ze źródeł, na które powołała się agencja Europa Press wynika, że Polacy wraz z grupą ponad 30 Hiszpanów, znaleźli się wśród 104 cywilów, którzy zostali przerzuceni samolotami z terytorium Sudanu do Dżibuti.
W sumie na pokładach samolotów, którymi hiszpańskie wojska ewakuowały cywilów byli obywatele 10 państw: Hiszpanii, Polski, Portugalii, Irlandii, Włoch, Meksyku, Wenezueli, Kolumbii, Argentyny i Sudanu.
Hiszpańskie media podały, że operacja została przeprowadzona przez grupę ok. 200 żołnierzy, określając tę misję mianem "skomplikowanej i niebezpiecznej".
"Ewakuowane osoby musiały przebyć lokalnymi drogami odcinek 35 kilometrów dzielący hiszpańską ambasadę w Chartumie od bazy lotniczej Wadi Seidna, gdzie czekały samoloty" - poinformował dziennik "La Razon" zaznaczając, że na części tej trasy trwają walki pomiędzy żołnierzami podległymi rządowi Sudanu a paramilitarnymi Siłami Szybkiego Wsparcia (RSF).
Z kolei wysoki przedstawiciel Unii ds. zagranicznych Josep Borrell poinformował, że z kraju ewakuowano ponad 1000 obywateli Unii. To złożona operacja, ale została uwieńczona sukcesem. Nie mogę podać dokładnych danych, ale pewne jest, że ewakuowano ponad tysiąc - podkreślił.
Konflikt pomiędzy sudańską armią i paramilitarnymi Siłami Szybkiego Wsparcia (RSF) wybuchł 15 kwietnia. W ramach proponowanych przez rząd zmian RSF miały zostać wcielone do regularnych sił zbrojnych. Generałowie nie mogli jednak zgodzić się co do terminu, w jakim miałoby to nastąpić, a polityczny spór przerodził się w wojnę domową.
Według najnowszych szacunków Światowej Organizacji Zdrowia (WHO), w Sudanie zginęło w ciągu ostatniego tygodnia co najmniej 413 osób, a 3551 zostało rannych. W kraju wyczerpują się zapasy żywności i wody - informują media.