Tego dnia wybrał się na zakupy. Wraz z córką odwiedził pub, później usiedli na ławce i tam ich znaleziono. Nieprzytomnych. Były rosyjski szpieg Siergiej Skripał i 33-letnia Julia znajdują się w stanie krytycznym w szpitalu w Salisbury. Badaniem próbek pobranych na miejscu zdarzenia zajęło się laboratorium chemiczne w Porton Down, specjalizujące się w analizach wyjątkowo toksycznych substancji. W środę brytyjska policja potwierdziła, że ktoś próbował zamordować Skripała i jego córkę przy użyciu środka paralityczno-drgawkowego.
Skripał nie jest osobą popularną w Rosji. W 2006 roku został skazany na 13 lat więzienia za przekazywanie informacji brytyjskiemu wywiadowi. Miał zdradzić nazwiska rosyjskich szpiegów działających na Zachodzie i wziąć za to 100 tysięcy dolarów. Cztery lata później, na płycie lotniska w Wiedniu, został wymieniony wraz trzema innymi osobami na dziesięciu rosyjskich szpiegów schwytanych w Stanach Zjednoczonych. Nie uciekł na Zachód. Był częścią wynegocjowanej przez Kreml umowy. Być może dlatego czuł się bezpiecznie.
Po przyjeździe na Wyspy Skripał otrzymał azyl polityczny, następnie zamieszkał w zwykłym domu w Salisbury. Z pewnością utrzymywał kontakt z wywiadem MI6, ale nie został objęty programem, który umożliwiłby mu przyjęcie innej tożsamości. Używał swojego nazwiska i pokazywał się w miejscach publicznych. Jak twierdzą jego sąsiedzi, zaraz po sprowadzeniu się do miasta urządził dla nich przyjęcie.
Żona otrutego w 2006 roku polonem Aleksandra Litwinieniki, Marina, jest przekonana, że Skripał czuł się bezpiecznie. Wydarzenia minionej niedzieli pokazują, jak złudne to było poczucie...
Po początkowej fazie dochodzenia, które prowadziła policja w hrabstwie Wiltshire, sprawę przekazano komórce antyterrorystycznej Scotland Yardu. Inspektorzy starają się ustalić dokładne okoliczności niedzielnych wydarzeń: gdzie Skripał przebywał i z kim się spotykał. Znaleziono go z córką nieopodal centrum handlowego, wiadomo, że wcześniej był w pubie. Policja stara się odszukać kobietę z czerwoną torebką, którą kamery monitoringu zarejestrowały w pobliżu miejsca zdarzenia.
W środę komisarz londyńskiej policji Mark Rowley poinformował, że Siergiej Skripał i jego córka zostali "zaatakowani celowo", a do próby morderstwa użyty został środek paralityczno-drgawkowy.
Rowley podkreślił, że badania przeprowadzone w rządowym laboratorium DSTL w Porton Down pozwoliły śledczym dokładnie ustalić, jakiej substancji użyli autorzy zamachu, ale odmówił podania tej informacji do wiadomości publicznej.
Środki paralityczno-drgawkowe, tzw. związki V, są wysoce toksycznymi substancjami chemicznymi, które zakłócają pracę układu nerwowego, a co za tym idzie: funkcje życiowe organizmu. Zatrucie następuje przede wszystkim poprzez drogi oddechowe i skórę.
Komisarz Rowley podał również, że oprócz byłego szpiega i jego córki w szpitalu w stanie ciężkim jest policjant, który jako pierwszy dotarł na miejsce zdarzenia.
Badania przeszli także dwaj inni funkcjonariusze, którzy uskarżali się na podrażnienie oczu i problemy z oddychaniem - obaj zostali jednak zwolnieni do domu.
Szef brytyjskiej dyplomacji Boris Johnson zapowiedział już w parlamencie ostrą reakcję Londynu, gdyby okazało się, że Rosjanin i jego córka zostali otruci na zlecenie Kremla. Po dochodzeniu w sprawie Aleksandra Litwinienki, które ustaliło taką winę i wskazało sprawców, Wielka Brytania zmuszona była wprowadzić sankcje przeciwko Rosji. Jak jednak obecnie zauważają komentatorzy, w tej chwili takie działania nie leżą w interesie Londynu i brytyjskie władze wolałyby tego uniknąć. Sankcje wprowadzone w 2006 roku doprowadziły do znacznego oziębienia wzajemnych stosunków.
Warto zauważyć, że od śmierci Litwinienki brytyjska policja aż dwanaście razy prowadziła dochodzenia ws. tajemniczych zgonów Rosjan na terenie Wielkiej Brytanii. Żadne z nich nie ustaliło winy Kremla.
Najgłośniej było o śmierci w listopadzie 2012 roku Aleksandra Pierieplicznego. Znaleziono go martwego przed jego domem, w jego organizmie stwierdzono obecność silnie trującej rośliny.
Trzy lata wcześniej Pierieplicznyj uzyskał w Wielkiej Brytanii azyl. Był kluczowym świadkiem dochodzenia ws. siatki przestępczej, w skład której wchodzili skorumpowani urzędnicy zamieszani m.in. w oszustwa podatkowe i wielomilionowe defraudacje na szkodę działającego w Rosji funduszu inwestycyjnego Hermitage Capital Management z siedzibą w Londynie. Pierieplicznyj twierdził, że zbiegł do Anglii z obawy przed ich zemstą.
Biznesmen dostarczył szwajcarskiej prokuraturze dokumenty, które wskazywały na udział skorumpowanych rosyjskich urzędników w śmierci opozycyjnego prawnika Siergieja Magnitsky'ego. Zajmował się on sprawą korupcji i defraudacji 230 milionów dolarów przez oficerów FSB i milicji oraz urzędników. Po złożeniu władzom doniesienia w tej sprawie Magnitsky został aresztowany i w 2009 roku zmarł w więzieniu Matrosskaja Tiszyna w Moskwie. Jego śmierć odbiła się na świecie szerokim echem i sprowadziła na Kreml falę krytyki.
Jak obecnie zauważają komentatorzy, Siergiej Skripał - były pułkownik rosyjskiego wywiadu wojskowego GRU, skazany w Rosji w 2006 roku na 13 lat więzienia za szpiegostwo na rzecz Brytyjczyków, później ułaskawiony i objęty wymianą czterech rosyjskich więźniów na 10 szpiegów przetrzymywanych przez FBI, z pewnością miał w swoim rodzimym kraju wrogów. Tam zdrady się nie zapomina. Jeśli okaże się, że w jego otrucie zaangażowany był Kreml, rząd w Londynie będzie musiał zareagować.
Pytanie, w jaki sposób?
(e)