Komisja Europejska nie spodziewa się obecnie nowej fali migracji z Syrii po upadku reżimu Baszara al Asada. „Informacje, które posiadamy, nie wskazują na to, że nastąpi obecnie masowa migracja do Europy” - powiedział brukselskiej korespondentce RMF FM Katarzynie Szymańskiej-Borginon rzecznik KE Stefan de Keersmaecker.
W Komisji Europejskiej dyskutuje się przede wszystkim o powrotach do kraju Syryjczyków, którzy przebywają w krajach Unii Europejskiej.
Kilkanaście państw UE wstrzymało przyjmowanie wniosków o azyl od obywateli Syrii (m.in. Niemcy, Austria, Dania, Czechy, Szwecja, Belgia, Chorwacja i Włochy), a kilka innych zapowiedziało, że zrobi to wkrótce.
De Keersmaecker przyznał w rozmowie z dziennikarką RMF FM, że azyl jest kompetencją krajową, co oznacza, że kraje mogą dokonać rewizji sytuacji kraju, z którego pochodzą uchodźcy. Zaznaczył jednak, że sytuacja w Syrii jest „rozwojowa” i „płynna”, a więc za wcześnie jest, by powiedzieć, czy uchodźcy z Syrii znajdujący się w krajach UE będą mogli bezpiecznie wrócić.
Masowe powroty nie są więc raczej obecnie możliwe. De Keersmaecker zaznaczył, że państwa członkowskie muszą przestrzegać unijnych przepisów. To oznacza, że powroty syryjskich uchodźców mogą być jedynie dobrowolne i muszą odbywać się z zachowaniem ich godności i komfortu.
W dodatku przypomniał, że nie ma jeszcze żadnych nowych wytycznych z biura Wysokiego Komisarza Narodów Zjednoczonych do spraw Uchodźców (UNHCR) w sprawie syryjskich uchodźców.
Bardzo ważne jest także zobowiązanie do oceniania każdej sprawy indywidualnie - dodał rzecznik.