Brytyjska armia udanie przetestowała nowy typ broni, która jest zdolna do niszczenia rojów dronów za pomocą fal radiowych. Rząd Wielkiej Brytanii reklamuje swój wynalazek, twierdząc, że jeden wystrzał z działka kosztuje mniej niż paczka ciasteczek.
Mowa o tzw. RFDEW - to skrót od Radio Frequency Directed Energy Weapon, co można przetłumaczyć jako broń wykorzystującą częstotliwość radiową. Jak twierdzi brytyjski rząd, system jest w stanie trafić w cele oddalone o 1 km, np. niszcząc w ten sposób rój dronów.
A to wszystko - informuje oficjalna strona rządu Jego Królewskiej Mości - za cenę niższą niż paczka ciasteczek, czyli około 10 pensów za strzał.
Brytyjscy żołnierze po raz pierwszy z powodzeniem przetestowali przełomową broń. System umożliwia wykrywanie, śledzenie i zwalczanie zagrożeń na lądzie, w powietrzu i na morzu i docelowo ma stanowić uzupełnienie systemów obrony powietrznej opartych na tradycyjnych pociskach.
The @BritishArmy has successfully trialed a new radio frequency directed energy weapon (RFDEW) capable of destroying swarms of drones.RFDEWs can neutralise targets up to 1km away at an estimated cost of 10p per shot.Read more https://t.co/CeH5dxLU5A pic.twitter.com/fW0mWaIlOn
DefenceHQDecember 23, 2024
Jak podano w komunikacie, broń typu RFDEW różni się od zaprezentowanych jakiś czas temu, również innowacyjnych modeli DragonFire tym, że nie wykorzystuje wiązki laserowej, ale częstotliwość radiową. Chodzi o fale wysokiej częstotliwości, wystrzeliwane tak, aby zakłócić wrogie maszyny lub uszkodzić krytyczne elementy elektroniczne urządzeń. Innymi słowy broń taka może swobodnie niszczyć drony w powietrzu, na ziemi i na wodzie.
Co więcej, do obsługi działka wystarcza jedna osoba, a zamontować je można na platformie pojazdu wojskowego.
"Ostatnie testy stanowią kluczowy moment w podejmowanych przez Wielką Brytanię wysiłkach na rzecz zwiększenia przyszłych zdolności operacyjnych Sił Zbrojnych i oferują precyzyjne, skuteczne i ekonomiczne środki pozwalające na zwalczanie wielu zagrożeń powietrznych" - chwali się rząd brytyjski, a minister ds. zamówień publicznych i przemysłu obronnego twierdzi, że udane próby broni świadczą o tym, że Londyn "wypracowuje sobie istotną przewagę w obliczu pojawiających się zagrożeń".