Po bijatyce pomiędzy żołnierzami Indii i Chin, do której kilka dni temu doszło na spornym odcinku granicy pomiędzy obydwoma mocarstwami, władze w New Dheli zwróciły się do Pekinu o "zachowanie ciszy i spokoju". Pekin zachowuje wstrzemięźliwość w wypowiedziach. Konflikt na odludnym himalajskim pograniczu tli się od 1962 r. i co pewien czas przybiera ostrzejszą formę.
Do najnowszych starć doszło w piątek 9 grudnia, ale jedynie indyjskie władzy poinformowały - i to z opóźnieniem - że do nich doszło. W oficjalnym komunikacie indyjskiego resortu obrony, opublikowanym we wtorek, poinformowano, że chodziło o "zapobiegnięcie wkroczenia żołnierzy chińskich na terytorium Indii". Efektem była bójka, w której niegroźne obrażenia odnieśli żołnierze obydwu krajów.
Do starć doszło w okręgu Tawang w indyjskim stanie Arunachal Pradesh - uściśliła Agencja Reutera.
Przemawiając we wtorek w indyjskim parlamencie minister obrony tego kraju Rajnath Singh oskarżył żołnierzy chińskich o usiłowanie "jednostronnej zmiany status quo" poprzez próbę przekroczenia linii faktycznej kontroli (LAC) - faktycznej granicy obu krajów - przekazała stacja CNN.
Następujące po tym starcie doprowadziło do fizycznej bójki, w której armia indyjska odważnie uniemożliwiła Chińskiej Armii Ludowej wkroczenie na nasze terytorium i zmusiła ich do powrotu na swoje stanowiska - stwierdził Singh.
Oficjalny komunikat indyjskiego resortu obrony Indii zapewnia, że obie strony "natychmiast wycofały się z tego obszaru", a dowódcy ze strony obydwu krajów zorganizowali spotkanie, aby omówić sytuację "zgodnie z przewidzianymi mechanizmami przywracania pokoju".
Minister Singh uściślił, że strona chińska została "poproszona o powstrzymanie się od takich działań oraz utrzymanie ciszy i spokoju" wzdłuż granicy. Dodał, że kwestia ta była również omawiana kanałami dyplomatycznymi - podkreśliła stacja CNN.
Na indyjskie komentarze zdawkowo zareagował Dowództwo Teatru Zachodniego Chińskiej Armii Ludowej, oświadczając słowami swojego rzecznika: Wzywamy stronę indyjską do ścisłej kontroli, powstrzymania wojska na pierwszej linii i współpracy z Chinami w celu utrzymania pokoju i bezpieczeństwa na granicy".
Konflikt graniczny pomiędzy Chinami i Indiami wybuchł w 1962 r. Po jego zakończeniu wytyczona została "linia faktycznej kontroli" (Line of Actual Control - LAC), rozdzielająca obydwa kraje. W traktach z 1993 i 1996 r. Chiny i Indie uznały tę linię za granicę pomiędzy obydwoma krajami, ale spierają się o jej przebieg na niektórych odcinkach. Długość granicy indyjsko-chińskiej to niemal 4400 km.
This video of prior clashes between the Indian army and the PLA at Yangtze can be geolocated to the rock line at 27.778234, 91.989051. These are not the most recent clashes as the northern-slopes are currently under snow cover.https://t.co/K8Akvdxfuv https://t.co/y94FIWfRwo pic.twitter.com/fybZDcsh8s
Nrg8000December 13, 2022
Jak przypomina PAP, w czerwcu 2020 r. w brutalnej potyczce na pięści, kamienie i metalowe pręty w dolinie rzeki Galwan w himalajskim Ladakhu zginęło 20 indyjskich żołnierzy. Pekin nie poinformował o stratach po stronie chińskiej, ale według indyjskich mediów mogło to być nawet 40 osób.
To starcie żołnierzy dwóch mocarstw nuklearnych było najpoważniejszym incydentem na spornej granicy chińsko-indyjskiej od ponad 50 lat. Spór terytorialny toczący się pomiędzy Chinami a Indiami co pewien czas przyjmuje ostre formy, na regularnie obie strony oskarżają się wzajemnie o prowokowanie agresji i naruszanie ustalonej linii podziału.
Według CNN przyczyna ostatnich zatargów może leżeć zupełnie gdzie indziej i wynikać z niezadowolenia Chin ze współpracy Indii z USA. 30 listopada chińskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych skrytykowało wspólne ćwiczenia armii indyjskiej i amerykańskiej. Manewry odbyły się w górzystych rejonach na północy Indii. Według Chin, ćwiczenia "nie pomogły w budowaniu dwustronnego zaufania".
W ostatnich latach Chiny stały się nieufne wobec związków Indii ze Stanami Zjednoczonymi - podkreśla w komentarzu CNN. Stosunki chińsko-amerykańskie uległy pogorszeniu i weszły w fazę otwartej rywalizacji. Chińczykom szczególnie nie podoba się formuła Quad (Quadrilateral Security Dialogue), w ramach której w kwestiach bezpieczeństwa w regionie Azji i Pacyfiku współpracują Stany Zjednoczone, Indie, Japonia i Australia.