Pod koniec sierpnia w Phenianie spotkają się prezydent Korei Południowej Ro Mu Hiun oraz przywódca Korei Północnej Kim Dzong Ilem. Będzie to drugie w historii spotkanie przywódców państw koreańskich.
Poprzednie rozmowy na tym szczeblu miały miejsce przed ponad siedmiu laty, w czerwcu 2000 r. Przywódca Koreańskiej Republiki Ludowo-Demokratycznej Kim Dzong Il spotkał się wówczas w Phenianie z ówczesnym prezydentem Korei Południowej Kim De Dzungiem.
Obydwa państwa formalnie pozostają w stanie wojny, ponieważ Wojna Koreańska (1950-53) zakończyła się jedynie zawieszeniem broni, nie podpisano natomiast traktatu pokojowego.
Choć oświadczenia rządowe przepełnione są optymizmem, komentatorzy nie przykładają do nadchodzącego spotkania dużej wagi. Wskazuje się przede wszystkim, że powinno do niego dojść dopiero wówczas, gdy sześciostronne rozmowy z Phenianem w sprawie zawieszenia programu atomowego przyniosą wymierne skutki.
Niektórzy analitycy sugerują, że spotkanie z Kim Dzong Ilem ma na celu przede wszystkim poprawę wizerunku niezbyt popularnego, południowokoreańskiego prezydenta Ro Mu Hiuna.
Pierwsze spotkanie szefów koreańskich państw było wydarzeniem przełomowym. Ówczesny prezydent Korei Południowej Kim De Dzung m.in. za zaangażowanie w proces pojednania na Półwyspie Koreańskim został uhonorowany Pokojową Nagrodą Nobla.