Kolejny wypadek polskiej awionetki. Tym razem na Słowacji rozbiła się ultralekka maszyna. Zginęło małżeństwo w Polski. Nie wiadomo, dlaczego doszło do tej tragedii.
Samolot rozbił się tuż po starcie z lotniska w Rużomberoku, niedaleko polskiej granicy. Maszyna stanęła w płomieniach. W kabinie zginęło małżeństwo z Polski, w wieku 56 i 58 lat. Nie wiadomo, co doprowadziło do tej tragedii.
Polskie małżeństwo przyleciało na Słowację w sobotę. Prawdopodobnie z Mazur. Odwiedzili pobliskie kąpielisko termalne i w niedzielę mieli wracać do domu. Lokalna policja na razie nie ustaliła tożsamości ofiar.
To już czwarta katastrofa małego samolotu w czasie długiego weekendu. 3 maja awionetka spadła na lotnisko w Pile. Zginęło dwóch mężczyzn - instruktor i jego uczeń. Maszyna należała do czeskiej szkoły latania, która ma filię w Pile.
We ubiegły wtorek samolot roztrzaskał się na warszawskim lotnisku Bemowo. Maszyna spadła i stanęła w płomieniach. Zginęły dwie osoby - instruktor i jego uczeń. Lot miał charakter szkolno-treningowy - ćwiczyli wzbijanie się w powietrze i lądowanie chwilę potem. Wciąż nie wiadomo, co było przyczyną wypadku.
W ubiegłą niedzielę dwie osoby zginęły w katastrofie awionetki w pobliżu Góry Kamieńsk koło Radomska w Łódzkiem. Maszyna spadła na ziemię wkrótce po starcie. Z jej znalezieniem były problemy - spadła na terenie zalesionym.