Polska podwoi swój wkład w czeską inicjatywę zakupu amunicji dla Ukrainy - zapowiedział minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski, który przebywa z jednodniową wizytą w Rydze. Szef polskiej dyplomacji zwrócił również uwagę na bliskie stosunki, jakie łączą Polskę i Łotwę. "Są modelowe, doskonałe" - zaznaczył.
Radosław Sikorski odbywa w środę jednodniową wizytę w Rydze, gdzie spotkał się już z ministrem spraw zagranicznych Kriszjanisem Karinszem. Przed nim jeszcze rozmowy z prezydentem Edgarsem Rinkeviczsem na ryskim zamku.
Rzecznik MSZ Paweł Wroński jeszcze przed wylotem swojego szefa przekazał, że głównymi tematami rozmów mają być Ukraina, wschodnia flanka NATO i szczyt Sojuszu Północnoatlantyckiego w Waszyngtonie.
Po spotkaniu Radosława Sikorskiego z Kriszjanisem Karinszem zorganizowano konferencję prasową. Szef polskiego MSZ oświadczył, że Polska i Łotwa mówią w sprawie Ukrainy jednym głosem i podzielają ocenę sytuacji geopolitycznej w regionie. Łotwa, tak jak Polska, zwiększa wydatki na obronność i świadczy pomoc obronną Ukrainie - zaznaczył.
Jak dodał, oba kraje są liderami pomocy Ukrainie, która odpiera inwazję Rosji. Stwierdził ponadto, że Warszawa i Ryga zastanawiają się, jak w przyszłości będzie można odbudować ten kraj. Stosunki polsko-łotewskie są modelowe, doskonałe. Łączą nas długie stosunki, doświadczenia historyczne - ocenił.
Na konferencji prasowej Radosław Sikorski był pytany o niedzielny incydent z rosyjskim pociskiem manewrującym, który przebywał w polskiej przestrzeni powietrznej przez 39 sekund.
Szef resortu spraw zagranicznych zaznaczył, że to już kolejna taka sytuacja. Przypomniał, że w ubiegłym roku rosyjska rakieta spadła w okolicach Bydgoszczy, ok. 10 kilometrów od jego domu.
My dostajemy tylko odłamki tego, co przeżywa Ukraina. Wydaje mi się, że niektóre media na Zachodzie nie są wystarczająco zszokowane tą bezprecedensową falą terroryzmu powietrznego przeciwko Ukrainie - dodał, podkreślając, że "bardzo pilnie, wręcz desperacko potrzebny jest amerykański pakiet pomocy dla Ukrainy".
Oczywiście rezerwujemy prawo do obrony własnego terytorium, które jest również terytorium NATO-wskim. Ale jako sojusznicy powinniśmy też myśleć o tym, jak pomóc Ukrainie - podkreślił.
Odnosząc się do wsparcia Ukrainy, szef polskiej dyplomacji zapowiedział, że Polska podwoi swój wkład w czeską inicjatywę zakupu amunicji artyleryjskiej dla Ukrainy (mowa o sfinansowaniu 800 tys. sztuk amunicji artyleryjskiej, którą na rynku znaleźli Czesi - przyp. red.).
Zaznaczył, że zarówno Polska, jak i Łotwa są członkami tej koalicji. Gdyby wszyscy robili to, co robią Polska i Łotwa, Ukraina byłaby w dużo lepszej sytuacji - ocenił.
Głos na konferencji prasowej zabrał również Kriszjanis Karinsz. Szef łotewskiego MSZ oświadczył, że kraje UE "powinny móc wykorzystywać rosyjskie środki nie tylko na odbudowę zniszczonej wskutek wojny Ukrainy, ale też na jej na uzbrojenie".
Obecnie w UE zmierzamy w kierunku wykorzystywania zysków z zamrożonych aktywów. To kilka miliardów euro. Środki te mogą być wykorzystane na pomoc Ukrainie - powiedział.
Według mnie należy spojrzeć na to szerzej - nie tylko na zyski z aktywów, ale też na same aktywa i aktywa rządowe, które są w różnych bankach europejskich. To setki miliardów - dodał szef łotewskiej dyplomacji.