W ostatnich dniach na obszarze Espoo, miasta graniczącego z Helsinkami spłonęło kilkanaście obiektów, głównie opuszczonych i niezamieszkałych. Podpalony został także budynek szkoły. Może być to działanie kilkuosobowych grupek, a ich motywem "wyzwanie" rzucone w mediach społecznościowych − przekazała lokalna policja.
Zatrzymanych zostało dwóch 15-latków po tym jak w piątek niemal doszczętnie spalił się dach jednej ze szkół podstawowych w południowym Espoo, drugim największym mieście w kraju. Młodociani zostali przesłuchani w poniedziałek i przyznali się do winy − przekazał dziennik "Helsingin Sanomat".
W wyniku pożaru nikt nie doznał obrażeń, ponieważ obiekt był pusty.
Policja bada równolegle kilkanaście pożarów, których prawdopodobną przyczyną są podpalenia czy akty wandalizmu. W kręgu podejrzanych są także ludzie w wieku szkolnym.
Jak przekazał prowadzący śledztwo komisarz Klaus Geiger, młodzi ludzie często nie zdają sobie sprawy, że na terenie opuszczonych nieruchomości, czy też obiektów o wątpliwym stanie technicznym, jak i obiektach podwórkowych, czy ogrodowych mogą mimo wszystko przebywać ludzie.
To trochę przerażające, że w Snapchacie, czy Tiktoku mamy do czynienia z pewnego rodzaju "zawodami". Młodzi traktują to jako zabawę, ale nie zdają sobie sprawy z konsekwencji - przyznał.
Największy jak dotąd pożar ogarnął stary budynek ochotniczej straży pożarnej. Obiekt spłonął doszczętnie w ubiegłym tygodniu. Kłęby czarnego dymu unosiły się nad miastem przez wiele godzin. Autobusy jeździły objazdami a służby apelowały o zamknięcie okien oraz wyłączenie klimatyzacji.
W akcji gaśniczej uczestniczyło kilkanaście jednostek straży pożarnej. Kawałki płonących płyt elewacyjnych odrywały się od budynku i niesione przez wiatr odlatywały na odległość około 20 metrów − opisywały służby ratunkowe.