Wybrała życie zwykłego śmiertelnika. Japońska księżniczka Sayako, jedyna córka cesarza Akihito poślubiła dziś podczas skromnej ceremonii państwowego urzędnika. Na uroczystości obecnych było zaledwie 30 osób.
Później rozpoczęło się wielkie przyjęcie. Na trasie przejazdu Sayako z pałacu cesarskiego do hotelu witały ją tysiące ludzi, krzyczących "Banzai" - "Dziesięć tysięcy lat pomyślności!". Panna młoda ubrana była w białą suknię w zachodnim stylu - na szyi miała naszyjnik z pereł.
Od dziś księżniczka Sayako będzie mieszkać w zwykłym apartamentowcu w centrum Tokio, a przygotowując się do roli zwykłej Japonki, wzięła już lekcje prowadzenia samochodu i gotowania. Teraz Sayako będzie miała również więcej czasu na swoje hobby - obserwowanie ptaków i tradycyjny japoński taniec.
Cesarz doradzi mi, bym nadal pielęgnowała dotychczasowe zainteresowania i nie rezygnowała całkowicie z dotychczasowego życia. Nie wiem jeszcze jak najlepiej wykorzystać tę radę, bo nie mam pojęcia jak teraz będzie wyglądało moje życie - przyznała księżniczka tuż po ceremonii ślubnej.
Dodajmy, że na nową drogę życia księżniczka dostanie z kasy cesarskiej - a faktycznie z kasy państwowej - 152,5 mln jenów (1,34 mln dolarów), co jest najwyższą sumą, przewidywaną w takiej sytuacji przez japońskie prawo.