7 miliardów dolarów miał zażądać od kanclerz Niemiec prezydent Ukrainy w zamian za uwolnienie odbywającej karę 7 lat więzienia Julii Tymoszenko. Tak twierdzi ukraiński opozycyjny polityk Ołeh Rybaczuk. O tym, że taka propozycja padła, miał się dowiedzieć od asystenta Angeli Merkel.

REKLAMA

Według Rybaczuka, Wiktor Janukowycz oświadczył w rozmowie z Merkel, że Tymoszenko ukradła i wywiozła na Zachód 14 miliardów dolarów. Jednak w akcie szlachetności jest gotów ją wypuścić za połowę zrabowanej kwoty. Chcecie Tymoszenko, więc zapłaćcie, ona przecież ukradła 14 miliardów, więc oddamy ją za pół ceny- miał powiedzieć prezydent Ukrainy podczas szczytu Partnerstwa Wschodniego w Warszawie we wrześniu ubiegłego roku. Ponoć Angela Merkel po tej rozmowie długo nie mogła dojść do siebie.

Wicepremier ds. integracji europejskiej, a następnie szef administracji byłego prezydenta Wiktora Juszczenki utrzymuje, iż takie informacje uzyskał od współpracownika Merkel, którego nazwiska nie wymienił.

Na razie ani Janukowycz, ani jego współpracownicy nie odnieśli się do tych twierdzeń.

Była premier Julia Tymoszenko odbywa karę siedmiu lat więzienia za przekroczenie uprawnień przy podpisywaniu umów gazowych z Rosją.

UE skrytykowała wyrok na Tymoszenko

W ubiegłym roku Julia Tymoszenko została skazana na siedem lat więzienia za nadużycia przy podpisywaniu za czasów jej rządów umów gazowych z Rosją. Opozycyjna polityk uważa, że wyrok ten zapadł na zamówienie Janukowycza, z którym przegrała wybory prezydenckie w 2010 roku.

Wyrok na Tymoszenko skrytykowała Unia Europejska, zdaniem której byłą premier ukarano za podjęcie decyzji o charakterze politycznym.

W kwietniu niemiecka prasa pisała, że w związku ze sprawą ukraińskiej opozycjonistki Merkel "poważnie rozważa" zbojkotowanie meczów Euro 2012 na Ukrainie. W maju premier Polski Donald Tusk poinformował po nieformalnym szczycie UE, że Merkel przyznała, iż bojkot Euro 2012 byłby nieporozumieniem.

Także w maju, na znak protestu przeciwko dalszemu więzieniu Tymoszenko, prezydent Niemiec Joachim Gauck odwołał udział w spotkaniu prezydentów krajów środkowoeuropejskich w Jałcie na Krymie.