Fińskie ministerstwo obrony podejrzewa, że rosyjski samolot rządowy naruszył przestrzeń powietrzną tego kraju. Władze zapewniają, że sprawa jest traktowana bardzo poważnie.
Ministerstwo obrony Finlandii poinformowało, że istnieje podejrzenie naruszenia fińskiej przestrzeni powietrznej przez rosyjski samolot rządowy.
Do zdarzenia miało dojść w piątek ok. godz. 17:15 nad Zatoką Fińską, na zachód od miasta Hanko w południowej części kraju. Helsinki sądzą, że rosyjska maszyna przebywała w fińskiej przestrzeni powietrznej przez kilka minut.
Do sprawy we wpisie na platformie X odniósł się minister obrony Finlandii Antti Hakkanen, który napisał, że "sprawa jest traktowana poważnie".
"Podejrzenie naruszenia (przestrzeni powietrznej) naszego terytorium traktujemy poważnie i natychmiast wszczęliśmy dochodzenie" - poinformował.
Portal dziennika "Iltalehti" podał, że śledztwo w tej sprawie zostało przekazane straży granicznej, która - w miarę postępów dochodzenia - przekaże więcej informacji.
Portal Verkkuuutiset podał z kolei - powołując się na dane z serwisu Flightradar24 - że w momencie rzekomego naruszenia fińskiej granicy na południe od Hanko leciał samolot pasażerski Tu-154 z 223. eskadry sił powietrznych, podlegającej Ministerstwu Obrony Federacji Rosyjskiej.
Maszyna wystartowała wczesnym popołudniem z należącej do rosyjskiej Floty Bałtyckiej bazy lotniczej Czkałowsk niedaleko Królewca. Samolot początkowo leciał na północ nad Morzem Bałtyckim, następnie skręcił na południowy zachód od Hanko i kontynuował lot nad Zatoką Fińską w kierunku Rosji.
Według danych radarowych maszyna wylądowała w środku lasu na wschód od Moskwy. Verkkuuutiset zaznaczył jednak, że w Rosji występują poważne zakłócenia sygnału GPS, więc prawdopodobne jest, że maszyna wylądowała na terenie jednej z kilku baz lotniczych w obwodzie moskiewskim.
Nie wiadomo jednak, czy samolot pasażerski, o którym mowa, był odpowiedzialny za naruszenie fińskiej przestrzeni powietrznej.