Internet i portale społecznościowe – według powszechnego przekonania – miały wielki wpływ na kampanię prezydencką w Stanach Zjednoczonych. Jak podkreśla w rozmowie z RMF FM dyrektor kampanii prezydenckiej Baracka Obamy do spraw nowych mediów Joe Rospars, Internet był jednak tylko środkiem do mobilizacji obywateli.
Tu zawsze chodziło o wciągnięcie jak największej liczby wyborców do tradycyjnych form kampanii wyborczych – czy to przeznaczania 5-10 dolarów na kampanię, odwiedzania wyborców w domach, telefonowaniu do nich, wreszcie mobilizowaniu swoich sąsiadów i znajomych wokół spraw ważnych w danej społeczności - stwierdził. Posłuchaj:
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio
Rospars jest przekonany, że społeczność internetowa będzie teraz budować instrumenty kontroli działań administracji Baracka Obamy.