Amerykanie żyją blokadą informacyjną dotyczącą hospitalizacji sekretarza obrony. Najpierw wyszło na jaw, że Pentagon przez cztery dni nie poinformował opinii publicznej o leczeniu Lloyda Austina, a teraz amerykańskie media podały, że o sprawie nie wiedział nawet sam Joe Biden! To wszystko przypomina wręcz rosyjskie standardy.
Ileż to razy media na Zachodzie zastanawiały się, co dzieje się z wpływowymi ludźmi w Rosji, którzy z nieznanych powodów wycofywali się z życia publicznego. Mowa tu zarówno o politykach, jak i wysokich rangą wojskowych, np. szefie resortu obrony Siergieju Szojgu czy szefie Sztabu Generalnego Sił Zbrojnych Federacji Rosyjskiej Waleriju Gierasimowie.
Spekulowano, że podpadli Władimirowi Putinowi, a nawet - w czasie rosyjskiej inwazji na Ukrainę - że stracili życie w ukraińskich atakach rakietowych. Wszystko to okazało się nieprawdą, ale często polityka informacyjna Kremla podgrzewała nastroje, zamiast je tonować.
Wydawać by się mogło, że coś podobnego nie jest możliwe w przypadku Stanów Zjednoczonych. Ostatnie zamieszanie związane z blokadą informacyjną dotyczącą hospitalizacji amerykańskiego sekretarza obrony pokazuje jednak, że nie do końca tak jest.
Jak informowaliśmy wczoraj, minęły cztery dni, zanim Pentagon przekazał opinii publicznej informację o pobycie w szpitalu Lloyda Austina. 70-letni minister został przetransportowany do wojskowej lecznicy w Waszyngtonie wieczorem 1 stycznia. Przyczyną - jak podano w komunikacie - były powikłania po przeprowadzonym zabiegu medycznym.
Niepoinformowanie amerykańskiego społeczeństwa to jedno, ale bardziej szokujący jest fakt, że o nieobecności swojego kluczowego człowieka (w obliczu rosnących napięć na całym świecie) prezydent Joe Biden dowiedział się dopiero... po trzech dniach! Ujawnił to portal Politico, który powołał się na trzech pragnących zachować anonimowość amerykańskich urzędników.
Źródła portalu twierdzą, że doradca ds. bezpieczeństwa narodowego USA Jake Sullivan dowiedział się o hospitalizacji Lloyda Austina dopiero 4 stycznia. Następnie miał przekazać tę informację Joe Bidenowi. Anonimowi rozmówcy jednocześnie uważają za mało prawdopodobne, aby sekretarz obrony mógł bezpośrednio przekazać prezydentowi wiadomość o swojej hospitalizacji. Jeśli Jake nie wiedział, to i prezydent nie wiedział - zaznaczył jeden z nich.
Rozmówcy Politico stwierdzili również, że wiadomość o pobycie Austina w szpitalu była szokiem dla wszystkich pracowników administracji prezydenta Bidena. "Jednocześnie pracownicy Rady Bezpieczeństwa Narodowego byli zaskoczeni, że Pentagon tak długo zwlekał z przekazaniem informacji" - pisze Politico.
Jak wynika z doniesień portalu, przedstawiciele Pentagonu powiadomili Kongres o stanie Austina na około 15 minut przed opublikowaniem komunikatu. Następnego dnia - w sobotę - Departament Obrony opublikował komentarz samego Austina, który zapewnił, że wraca do zdrowia i ma nadzieję wkrótce wrócić do pracy. Minister przyznał również, że mógł lepiej rozegrać sprawę z poinformowaniem społeczeństwa o swoich problemach zdrowotnych.
Choć w oficjalnych komunikatach nie ma słowa ani słowa o zabiegu, jaki przeszedł sekretarz obrony, ani jakie zaszły po nim komplikacje, to NBC News podało, że sekretarz obrony przebywał przez cztery dni na oddziale intensywnej terapii. Telewizja nie podała jednak żadnych innych szczegółów na temat stanu zdrowia ministra. Pokazuje to jednak, że sytuacja była o wiele bardziej poważna, niż mogłoby się wydawać.
Zapytany, dlaczego aż cztery dni zwlekano z przekazaniem opinii publicznej informacji o hospitalizacji Austina, rzecznik Pentagonu gen. bryg. Patrick Ryder powiedział, że "sytuacja ewoluowała". Musieliśmy wziąć pod uwagę szereg czynników, w tym kwestie medyczne i prywatność - stwierdził.
Hospitalizacja Lloyda Austina i brak poinformowania o tym opinii publicznej i Białego Domu zbiega się w czasie z trudną sytuacją geopolityczną, której Amerykanie stawiają czoła. Mowa o napięciach na Bliskim Wschodzie, w tym atakach na siły amerykańskie i przechwytywanie przez amerykańskie okręty wojenne pocisków wystrzeliwanych przez Huti z Jemenu oraz wojnach w Ukrainie i Strefie Gazy.
CNN podkreśla, że z tego powodu - w obliczu zwiększonego napięcia na świecie - rola Lloyda Austina jest szczególnie ważna. Podkreśla się, że jest on obecnie jednym z kluczowych członków administracji prezydenta Joe Bidena.
Podczas hospitalizacji Austina Stany Zjednoczone przeprowadziły w Bagdadzie atak na dowódcę jednej z proirańskich milicji. Rzecznik Pentagonu powiedział, że Austin wydał zgodę na uderzenie, zanim trafił do szpitala.