Rosja ogranicza transport ropy i produktów naftowych do Estonii. Nie ogłasza jednak żadnych sankcji i zaprzecza, by te ograniczenia miały jakikolwiek związek z przeniesieniem pomnika żołnierzy radzieckich z centrum stolicy Estonii - Tallina na cmentarz wojskowy.
Okazuje się, że rosyjskie koleje od dawna planowały remont linii prowadzącej do Estonii i tak się składa, że właśnie składy z ropa nie będą mogły jeździć do tej republiki.
Straty na pewno będą poważne. Co roku przez estońskie porty do Europy transportowano około 25 milionów ton rosyjskiej ropy i produktów naftowych. W maju, jeśli nic się nie zmieni, dostawy zmniejszą się o prawie milion ton surowców i jak pisze portal newsru.com, jest to niewątpliwie związane z konfliktem politycznym między Moskwą i Tallinem. „Kommersant” zapewnia, że kolejne sankcje spadną na nadbałtycką republikę w najbliższych dniach.
Jednak jak piszą „Wiedomosti”, Estonia już wezwała na pomoc Unię Europejską i może poważnie popsuć unijno-rosyjski szczyt, który ma się odbyć za dwa tygodnie.
Estonię w kwestii pomnika żołnierzy radzieckich popiera Waszyngton. Rzecznik Departamentu Stanu Tom Casey oświadczył, że władze Estonii miały prawo przenieść pomnik z centrum Tallina na cmentarz wojskowy.