Mel Greig, australijska prezenterka, która jest odpowiedzialna za feralny żart, po którym samobójstwo popełniła pielęgniarka Jacintha Saldanha, zdecydowała, że podda się przesłuchaniu. Greig zapewniła, że "odpowie na wszystkie niezbędne w śledztwie pytania".
Przesłuchanie będzie dotyczyło śmierci 45-letniej pielęgniarki ze szpitala w Londynie. W grudniu ubiegłego roku została ona odnaleziona martwa w swoim mieszkaniu. W pożegnalnym liście napisała, że powodem samobójstwa był telefon od dwójki australijskich prezenterów z radia 2DayFm.
Jak podali dzisiaj prawnicy prezenterki, "Greig jest zdeterminowana, żeby odpowiedzieć na wszystkie niezbędne pytania dotyczące śmierci pielęgniarki". Pani Greig chciałaby, żeby rodzina pani Saldanhy wiedziała, że odpowie ona na każde ich pytania, a także na pytania koronera podczas przesłuchania - napisano w oświadczeniu.
Przesłuchanie ma się rozpocząć w najbliższy czwartek w Londynie. Do tej pory nie wiadomo, czy Greig będzie przesłuchiwana osobiście czy za pomocą wideokonferencji.
Do tragicznej sytuacji doszło pod koniec ubiegłego roku. Mel Greig i Michael Christian zadzwonili wtedy do szpitala, w którym przebywała ciężarna księżna Kate. Prezenterzy dzwoniąc podali się za królową Elżbietę II i zapytali o zdrowie księżnej. Uzyskali pożądane informacje od dyżurującej wtedy pielęgniarki, do której przełączyła dziennikarzy właśnie Jacintha Saldanha.
Kilka dni później pielęgniarka została znaleziona martwa w swoim londyńsku mieszkaniu. W pożegnalnym liście napisała, że winnymi tej decyzji są australijscy radiowcy. Po tym wydarzeniu prezenterzy wydali oświadczenie, w którym zapewniali, że współczują rodzinie Saldanhy oraz że ich działanie nie miało prowadzić do tak tragicznych skutków.