3 z 45 osób zastrzelonych w moskiewskim teatrze muzycznym to zakładnicy - poinformował prokurator Moskwy. Pozostali to czeczeńscy terroryści, którzy przez 60 godzin okupowali teatr na Dubrowce, przetrzymując ponad 700 zakładników. 114 cywilów zostało zagazowanych przez komandosów, którzy w szturmie na teatr użyli nieznanego gazu.

REKLAMA

Zakładnicy zostali zastrzeleni przez Czeczenów jeszcze przed atakiem specnazu. Pierwsza zginęła Olga Romanowa, która parę godzin po zajęciu teatru przez terrorystów weszła do budynku i zaczęła przekonywać ich, by uwolnili zakładników. Napastnicy uznali jednak, że to agentka FSB i zastrzelili ją. Pozostałe dwie osoby zginęły w czasie strzelaniny, która wybuchła, gdy jeden z cywilów wpadł w histerię i zaczął biegać po widowni. Prokuratura bada jeszcze jedno ciało z ranami postrzałowymi. Jest to prawdopodobnie jeden z Czeczenów, ubrany w cywilne ubranie.

Do tej pory udało się zidentyfikować 108 byłych zakładników. Prokurator Michaił Awdiukow uważa, że liczba ofiar z pewnością okaże się wyższa - spośród byłych zakładników, nadal przebywających w szpitalach, co najmniej 45 osób znajduje się w stanie krytycznym. Do rana z moskiewskich szpitali wypisano 340 byłych zakładników. Nadal hospitalizowanych jest ponad 300 osób.

NOWA ROSYJSKA DOKTRYNA OBRONNA

Przypomnijmy: w sobotę nad ranem komandosi zaatakowali teatr w Moskwie, w którym kilkudziesięciu czeczeńskich terrorystów od środy przetrzymywało ponad 700 zakładników. W czasie szturmu zginęło 42 terrorystów, w tym ich przywódca Mowsar Barajew oraz wszystkie kobiety uczestniczące w akcji. Dwóch napastników podobno aresztowano.

16:40