Prezydent Izraela Reuwen Riwlin wystosował list do prezydenta Emmanuela Macrona, w którym podziękował mu za jego stanowisko ws. antysemickich incydentów we Francji. Również izraelski premier Benjamin Netanjahu rozmawiał na ten temat z Macronem.
Riwlin napisał, że popiera kroki podjęte przez Macrona wobec "aktów antysemickich", które nazwał "afrontem dla Francji.
Wyraził też wdzięczność dla Macrona za to, że udał się na sprofanowany cmentarz żydowski oraz do Muzeum Shoah w Paryżu. Pana czyny, jak i pana słowa dowodzą, jak poważnie traktuje pan problem antysemityzmu - napisał Riwlin.
Na cmentarzu żydowskim w Quatzenheim na północnym wschodzie Francji w nocy z poniedziałku na wtorek sprofanowano 96 grobów.
Prezydent Izraela wyraził też zaniepokojenie "falą incydentów antysemickich w Europie, a zwłaszcza we Francji".
Riwlin rozmawiał też telefonicznie z francuskim filozofem żydowskiego pochodzenia Alainem Finkielkrautem, który stał się celem słownych antysemickich napaści podczas sobotnich protestów "żółtych kamizelek".
Paryska prokuratura wszczęła w tej sprawie dochodzenie, a we wtorek zatrzymano głównego podejrzanego.
Ponad 20 tys. osób zebrało się we wtorek na placu Republiki w Paryżu, by zaprotestować przeciwko fali antysemickich ataków, których sceną była w ostatnich tygodniach Francja. Marsze i wiece odbyły się też w innych miastach Francji: Strasburgu, Lille, Tuluzie i Marsylii.
Również izraelski premier Benjamin Netanjahu wyraził w środę w rozmowie telefonicznej uznanie dla prezydenta Macrona - poinformowały służby prasowe jego kancelarii.
Macron poinformował premiera, że przyjmie definicję antysemityzmu Międzynarodowego Sojuszu na rzecz Pamięci o Holokauście (IHRA), która ustala, że antysyjonizm jest formą antysemityzmu - głosi komunikat kancelarii Netanjahu.