Były prezydent Boliwii Evo Moralesa udał się do Meksyku. Jak informują lokalne media, odleciał w poniedziałek późnym wieczorem czasu lokalnego na pokładzie meksykańskiego samolotu wojskowego. Właśnie Meksyk udzielił azylu Moralesowi.
Były prezydent Boliwii Evo Moralesa udał się do Meksyku. Jak informują lokalne media odleciał w poniedziałek późnym wieczorem czasu lokalnego na pokładzie meksykańskiego samolotu wojskowego. Właśnie Meksyk udzielił azylu Moralesowi.
Udaję się do Meksyku wdzięczny za otwartość braci, którzy zaoferowali mi azyl... Boli mnie to, że opuszczam kraj z powodów politycznych. Powrócę wkrótce z nową siłą i energią - napisał na Twitterze były prezydent. Wcześniej oświadczył, że "padł ofiarą zamachu stanu".
Morales, pierwszy prezydent Boliwii wywodzący się z ludności indiańskiej, ustąpił w ubiegłą niedzielę po tygodniach protestów. Wybuchły one w związku z kontestowanymi wynikami ostatnich wyborów prezydenckich. O ustąpieniu Moralesa przesądziła ostatecznie presja armii.
Na ulicach boliwijskich miast nadal jest niespokojnie. Naczelny dowódca boliwijskiej armii gen. William Kaliman oświadczył, że wojsko wesprze policję w zapewnianiu porządku, "aby uniknąć przelewu krwi".
Szef boliwijskiej policji Yuri Calderon poinformował, że wspólna operacja wojskowo-policyjna "rozpocznie się natychmiast i będzie trwała do czasu przywrócenia spokoju".
Według lokalnych mediów, podczas starć w miastach El Alto i La Paz co najmniej 20 osób zostało rannych.