Krytyka polskich władz i polskiej prokuratury wybija się na pierwszy plan publicznego wysłuchania w Parlamencie Europejskim w sprawie więzień CIA. Dzisiaj wyszło na jaw, że były szef Agencji Wywiadu Zbigniew Siemiątkowski usłyszał zarzuty w związku z organizowaniem w Polsce ośrodka, w którym CIA trzymała podejrzewanych o terroryzm.
Podobne przypuszczenia wyraziła Julia Hall z Amnesty International. Oczekujemy od Polski konkretnych przykładów postępu, bo na Litwie też postawiono zarzuty i nic z tego nie wyszło - stwierdziła.
Jacobsen zwróciła również uwagę, że zaraz po postawieniu zarzutów Siemiątkowskiemu dochodzenie przeniesiono z Warszawy do prokuratury w Krakowie. A to oznacza, według niej, stratę czasu na zapoznawanie się ze sprawą przez kolejnych śledczych. Amerykańska mecenas skrytykowała kolejne odsuwanie od dochodzenia prokuratorów, którzy zajmowali się sprawą więzień CIA, skarżyła się także na brak dostępu do akt i na brak przejrzystości dochodzenia. Zapowiedziała skargę do Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu na sposób prowadzenia sprawy i zaapelowała do europarlamentu o nacisk na Polskę, by dochodzenie było prowadzone zgodnie z obowiązującymi normami.
Z kolei Adam Bodnar, wiceprezes Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka podkreślał, że jest coraz więcej informacji, które potwierdzają, że więzienie CIA w Polsce jednak istniało. Bodnar ujawnił, że Rada Europy przekazała polskim prokuratorom dokumenty ze szczegółowymi informacjami dotyczącymi przetrzymywania więźniów CIA w Polsce. Jak mówił, jeden z obecnych na spotkaniu prokuratorów został niedługo potem odsunięty od sprawy.
Na przesłuchaniu w europarlamencie nie pojawił się - mimo zaproszenia - prokurator generalny Andrzej Seremet, co spotkało się z krytyką ze strony eurodeputowanych. Szef komisji ds. wolności obywatelskich odczytał jego wyjaśnienia, z których wynikało, że prokurator zasłaniał się tajnością śledztwa.
"Gazeta Wyborcza" ujawniła dzisiaj, że 10 stycznia były szef Agencji Wywiadu Zbigniew Siemiątkowski usłyszał zarzuty w związku z udziałem w zorganizowaniu w Polsce ośrodka, w którym CIA przetrzymywała w latach 2002-2003 jeńców podejrzewanych o terroryzm. On sam potwierdził jedynie, że postawiono mu zarzuty, ale nie chciał komentować sprawy. W prokuraturze odmówiłem składania wyjaśnień i będę odmawiał na każdym etapie tego postępowania, również w sądzie - powiedział dziennikowi. Zasłonił się przy tym troską o bezpieczeństwo państwa.
Śledczy zarzucają Siemiątkowskiemu przekroczenie uprawnień i naruszenie prawa międzynarodowego poprzez "bezprawne pozbawienie wolności" i "stosowanie kar cielesnych" wobec jeńców wojennych. Według informacji "Gazety Wyborczej", postawienie zarzutów było możliwe dzięki temu, że prokuratura otrzymała od Agencji Wywiadu pełną dokumentację współpracy z CIA z pierwszego okresu wojny z terroryzmem.