Polski ambasador w Niemczech Dariusz Pawłoś został wezwany do tamtejszego Ministerstwa Spraw Wewnętrznych w związku z ujawnioną aferą wizową - poinformował Reuters. Jak podają źródła w niemieckim rządzie, Berlin oczekiwał od Polski wyjaśnień w tej sprawie.
Chodzi o podejrzenie wydawania polskich wiz za łapówki. Pracę stracili z tego powodu wiceszef MSZ Piotr Wawrzyk i Jakub Osajda, dyrektor Biura Prawnego i Zarządzania Zgodnością w resorcie.
Niewykluczone, że uzyskane nielegalnie wizy mogły służyć migrantom także do przedostawania się dalej za Zachód Europy.
We wtorek agencja prasowa dpa poinformowała, że szefowa niemieckiego MSW Nancy Faeser zwóciła się do swojego polskiego odpowiednika Mariusza Kamińskiego o informacje w sprawie tzw. afery wizowej. Agencja powołując się na kręgi rządowe w Berlinie przekazała, że we wtorek na rozmowę z sekretarzem stanu Berndem Krösserem w MSW Niemiec stawił się polski ambasador RP w Niemczech Dariusz Pawłoś.
Chodzi o kwestię wyjaśnienia zarzutów, którymi część mediów polskich i niemieckich obarcza Polskę - w sposób zupełnie nieuprawniony - w kontekście kryzysu migracyjnego. Ambasador wyjaśnił, że są to zarzuty nieuprawnione. Myślę, że uspokoił naszych niemieckich partnerów i myślę, że to spotkanie taki miało cel - powiedział wiceszef MSZ Arkadiusz Mularczyk.
Ze zdziwieniem konstatuje, że doszło do takiego wezwania. Myślę, że ambasada Niemiec bez problemów mogła wysłać claris do centrali niemieckiego MSZ z informacjami od naszego rzecznika rządu, czy wyjaśnienia z MSZ. Raczej chodziło w mojej ocenie o pewną manifestację polityczną, aniżeli o próbę rzeczywiście wyjaśnienia, bo przecież centrala niemieckiego MSZ jest w kontakcie z placówką w ambasadzie, która na bieżąco monitoruje sytuację i komunikaty medialne w Polsce - dodał.
W piątek RMF FM poinformowało, że były wiceminister spraw zagranicznych Piotr Wawrzyk został znaleziony w swoim mieszkaniu w Warszawie. Karetka zawiozła go do szpitala przy ul. Nowowiejskiej w Warszawie w stanie zagrażającym życiu.
Z naszych informacji wynika, że kiedy ratownicy pojawili się w domu polityka, ten siedział na krześle i miał rany na rękach. Wiele wskazuje na to, że próbował popełnić samobójstwo, o czym może świadczyć między innymi pozostawiony list pożegnalny.
Nasi dziennikarze ustalili, że Wawrzyk miał w nim napisać, iż "nie zrobił nic złego, starał się pomagać ludziom bez względu na barwy polityczne i zapłacił za to najwyższą cenę".
Wcześniej "Gazeta Wyborcza" napisała, że Piotr Wawrzyk, odpowiedzialny wówczas MSZ za sprawy konsularne i wizowe, okazał się autorem projektu rozporządzenia w sprawie ułatwień wizowych dla robotników tymczasowych z około 20 krajów, w tym krajów islamskich. Według gazety zakładało ono możliwość zatrudnienia w Polsce do 400 tys. pracowników. Dziennik napisał, że "z nieoficjalnych informacji wyłania się jednak obraz afery korupcyjnej, która umożliwiała napływ do Europy dziesiątków tysięcy imigrantów za pośrednictwem międzynarodowych firm rekruterskich".
Portal Onet podał, że "ściągani przez ekipę Wawrzyka Hindusi udawali ekipy filmowe z Bollywood" a za przerzucenie do Ameryki każdy płacił 25-40 tys. dol. Według portalu jedna z grup przyjechała do Polski po naciskach wiceministra, a potem udała się do Meksyku, skąd próbowała się przedostać do USA, po czym amerykańskie służby ostrzegły polskie władze o stworzonym w ten sposób kanale przerzutowym nielegalnych imigrantów.
W wystąpieniu telewizyjnym marszałek Senatu Tomasz Grodzki zadał pięć pytań "do najwyższych przedstawicieli władzy PiS zobowiązanych do dbania o nasze bezpieczeństwo": do prezydenta Andrzeja Dudy, premiera Mateusza Morawieckiego, wicepremiera Jarosława Kaczyńskiego, ministra spraw zagranicznych Zbigniewa Raua i ministra spraw wewnętrznych i administracji Mariusza Kamińskiego.
Od kiedy wiedzieliście o tym procederze i jego skali? Kto z was, waszych współpracowników czy urzędników korzystał materialnie na tym przerzucie? Kto stał na czele tego gangu, a kto został przez władze wyznaczony na kozła ofiarnego? Czy otrzymaliście sygnały od państw sojuszniczych z NATO, że wśród wpuszczanych przez was migrantów są też osoby podejrzewane o terroryzm? Kiedy odpowiecie na te pytania opinii publicznej na otwartej konferencji? - pytał marszałek Senatu.
31 sierpnia premier Mateusz Morawiecki odwołał Wawrzyka z funkcji sekretarza stanu w MSZ. W piątek szef resortu dyplomacji zdecydował m.in. o przeprowadzeniu kontroli i audytu w Departamencie Konsularnym MSZ oraz wszystkich placówkach konsularnych RP oraz o zwolnieniu ze stanowiska dyrektora Biura Prawnego i Zarządzania Zgodnością w MSZ Jakubem Osajdą.
Premier Mateusz Morawiecki podkreślał, że według PO w sposób nielegalny, nieprawny przyznanych zostało ponad 200 tys. wiz. "To jest fundamentalne kłamstwo" - dodał i powiedział, że takich wiz było "250, albo 300".