Polska prawdopodobnie odwoła się od wyroku Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu - dowiedział się nieoficjalnie RMF FM. Trybunał orzekł, że polskie władze złamały prawo mniejszości seksualnych, zakazując organizacji "Parady Równości" w Warszawie dwa lata temu.
Polska musi zagwarantować homoseksualistom prawo do organizowania wieców i demonstracji – uznał w czwartek Europejski Trybunał Praw Człowieka w Strasburgu. Wytoczony naszym władzom proces wygrali organizatorzy zakazanej dwa lata temu w Warszawie "Parady Równości". Prezydentem stolicy był wtedy Lech Kaczyński.
To nie jest dla mnie niespodzianka. Spodziewałem się takiego wyroku - mówi RMF FM działacz gejowski Robert Biedroń z „Fundacji Równości”, która złożyła skargę do Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu. Lech Kaczyński oczywiście nie szanuje demokracji. Może być zdziwiony tym wyrokiem, ale taka jest demokracja. Wstyd mi tylko, że jest to wyrok przeciwko Polsce, a nie przeciwko Lechowi Kaczyńskiemu, bo wiem, że nie wszyscy Polacy i nie wszystkie Polki zgadzali się z tą decyzja Lecha Kaczyńskiego - dodaje Biedroń:
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio
Zakazanie organizacji Parady Równości było nadużyciem władzy - tak orzeczenie Trybunału podsumowuje prezes Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka - Marek Antoni Nowicki. Jakie wnioski według Fundacji powinny wyciągnąć polskie władze po orzeczeniu Trybunału? O tym reporter RMF FM Krzysztof Zasada:
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio
Wyrok jest jaki jest, ale ja się z nim nie zgadzam - to z kolei komentarz do orzeczenia Trybunału Macieja Łopińskiego z Kancelarii Prezydenta. Władysław Stasiak, dziś szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego, a przed dwoma lat wiceprezydent stolicy utrzymuje, że do "Parady Równości" nie doszło ze względów bezpieczeństwa: Wydaje mi się, że zagrożenie bezpieczeństwa istniało w sposób obiektywny. Natomiast czy wiązało się to z tym, co dotyczyło wolności zgromadzeń i procedur przyjętych w tym zakresie, trudno mi to oceniać. Jeżeli Trybunał tak to ocenia, to trzeba to szanować:
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio
Sędziowie podkreślają, że Polska złamała aż trzy artykuły Europejskiej Konwencji Praw Człowieka: dopuściła się dyskryminacji mniejszości seksualnych, złamała prawo tychże mniejszości do organizowania publicznych zgromadzeń i nie zagwarantowała im możliwości odwołania się od niekorzystnych decyzji.
Strasburscy sędziowie nie wierzą, że "Fundacja Równości" nie uzyskała prawa do zorganizowania demonstracji dlatego, że m.in. nie przedstawiła "wystarczających szczegółów dotyczących trasy pochodu". W tym samym dniu odbyły się bowiem inne demonstracje, m.in. przeciwko homoseksualistom, których organizatorom nie stawiano takich warunków. Co najważniejsze ówczesny prezydent Warszawy Lech Kaczyński otwarcie wyraził w wywiadzie prasowym swoją niechęć wobec homoseksualistów.
Orzeczenie Trybunału nie wiąże się wprawdzie z żadną karą, ale traktowane jest jako swego rodzaju presja na europejskiej arenie politycznej.
Polska zajmuje jedno z pierwszych miejsc pod względem liczby skarg do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu. Trybunał z kolei często przyznaje rację skarżącym. W latach 1999-2006 Trybunał wydał wobec Polski 318 wyroków stwierdzających przynajmniej jedno naruszenie konwencji o ochronie praw człowieka i podstawowych wolności. Tylko w 19 sprawach nie stwierdzono naruszenia, a w 39 polski rząd zawarł ze skarżącymi ugody.
O tym, że polskie władze często nie przestrzegają prawa, świadczyć może podsumowanie ubiegłego roku - 107 wyroków, w których zostało stwierdzone przynajmniej jedno naruszenie konwencji. Zdarza się i tak, że Trybunał decyduje o niedopuszczalności skargi po przedstawieniu stanowiska przez nasz rząd.
Najwięcej spraw przeciwko Polsce dotyczy zarzutów przewlekłości tymczasowego aresztu (w latach 1999-2006 - 108 wyroków) oraz przewlekłości postępowania sądowego (w latach 1999-2006 - 210 wyroków).