Polska przegrała proces lustracyjny przed Europejskim Trybunałem Praw Człowieka w Strasburgu. Sędziowie uznali, że byłemu posłowi SLD, Tadeuszowi Matyjkowi, uznanemu za kłamcę lustracyjnego, nie zagwarantowano prawa do sprawiedliwej procedury sądowej.

REKLAMA

Tadeusz Matyjek twierdzi, że w latach 1967-1975 nie był "świadomym współpracownikiem" tylko "ofiarą" Służby Bezpieczeństwa. Nie mógł jednak tego udowodnić, ponieważ nie pozwolono mu robić notatek w czasie postępowania przed sądami krajowi, nawet gdy przeglądał akta sprawy.

Strasburski trybunał uznał, że naruszony został 6. artykuł Europejskiej Konwencji Praw Człowieka, który gwarantuje prawo do sprawiedliwych procesów.

Matyjek nie dostanie jednak odszkodowania w wysokości 58 tysięcy euro. Żądał go w związku z tym, że 7 lat temu – jako pierwszy polski poseł – utracił mandat i zakazano mu sprawowania funkcji publicznych na 10 lat. Sędziowie uznali, że "satysfakcja moralna" powinna mu wystarczyć.

Polska ma mu jednak zwrócić 1220 euro za koszty proceduralne poniesione w Strasburgu.