Szczątki Polaka ekshumowanego we Włoszech nie noszą śladów pobicia. Takie są wstępne wyniki sekcji zwłok mężczyzny, który w niewyjaśnionych okolicznościach zmarł dwa lata temu w jednym z włoskich obozów pracy.
To jedynie wstępne, nieoficjalne informacje po zewnętrznych oględzinach ciała Polaka, które Prokuratora Okręgowa w Krakowie otrzymała od włoskiego prokuratora. Włoscy lekarze nie znaleźli śladów pobicia, ale na tym nie kończy się ich praca: Trzeba uzbroić się w cierpliwość i poczekać na oficjalne wyniki sekcji zwłok, albowiem w tego rodzaju sytuacjach wykonywane są jeszcze dodatkowe różne badania - powiedział RMF FM prokurator Krzysztof Urbaniak. Jak dodał, pełna opinia włoskich lekarzy na temat okoliczności i przyczyny śmierci Polaka ma być gotowa za 60 dni.
Pod koniec stycznia włoscy śledczy przekazali polskiej policji listę nazwisk kilkudziesięciu Polaków, którzy w ostatnich sześciu latach wyjechali do pracy we Włoszech. Osoby te prawdopodobnie żyją - były notowane przez policję na terenie Włoch.
W dokumentach znalazło się również 9 nazwisk osób, które nie żyją. Włoska policja nie potrafiła jednoznacznie ustalić, co było przyczyną ich śmierci. Dlatego pojawiło się podejrzenie, że są to ofiary mafii, organizującej obozy niewolniczej pracy. Wszyscy zmarli w rejonie Foggii, gdzie działał jeden z „obozów pracy”.
Do tej pory w tej sprawie zatrzymano 27 osób, z czego 23 znalazły się w areszcie. Policja nie wyklucza kolejnych zatrzymań.