39-letni Polak został zastrzelony w środę wieczorem w Sztokholmie, po tym jak zwrócił uwagę grupie młodzieży. Zginął na oczach 12-letniego syna. Sprawa zbulwersowała polityków i społeczeństwo.
Jak informują szwedzkie media, mieszkający w Sztokholmie Polak był w drodze z dzieckiem na basen w dzielnicy Skarholmen, kiedy spotkał grupę młodzieży.
W tunelu pod wiaduktem między mężczyzną a nastolatkami doszło do wymiany zdań, a następnie w jego kierunku padł śmiertelny strzał.
Mikael, 39, skts ihjl p vg till simhallen i Skrholmen: "Han gillade inte orttvisor"https://t.co/cZs7UwM4xy
ExpressenApril 11, 2024
Gazety "Aftonbladet" oraz "Expressen" piszą, że mężczyzna już wcześniej wykazywał postawę obywatelską, kontaktował się z policją w sprawie młodzieżowych grup, które handlują narkotykami. "Nie chciał, aby jego syn dorastał w takim środowisku" - informują media.
Na razie nikogo nie zatrzymano.
W czwartek w miejscu tragedii gromadzą się ludzie, składają kwiaty i zapalają znicze. Na miejsce ma również przybyć premier Szwecji Ulf Kristersson, aby - jak napisał w oświadczeniu - "zaszczepić w ludziach odwagę". "Nigdy nie poddamy się. Pokonamy gangi" - oświadczył.
Szef partii Szwedzcy Demokraci Jimmie Akesson w komentarzu na platformie X napisał, że "nie wystarczą frazesy, a nadszedł czas, aby Szwecja wypowiedziała wojnę każdemu członkowi gangu".
FULL STORY https://t.co/ZSe836jncE
RMXnewsApril 11, 2024
Od początku marca w dzielnicy Skarholmen zdarzyły się dwie inne strzelaniny, w których zginęła jedna osoba, a druga została ranna.