Dla nich sprawa zabójstwa młodego Belga się nie skończyła – mowa o Polakach, którzy mieszkają w Belgii. Nasi rodacy od chwili, gdy okazało się, że 17-latka zabił młody Polak, nie czują się bezpiecznie.
Zaczepiają Polaków na dworcu. Po prostu pytają, czy to Ruski czy Polak. Ja się nie odzywałem – obawiałem się, że mogą mnie zaczepić - powiedział naszej korespondentce pan Andrzej.
Wczoraj napisała do nas Magda, która od roku mieszka w małym miasteczku między Brukselą a Antwerpią. Ona także zauważyła zmianę na gorsze w podejściu Belgów do Polaków.
Niestety sprawa morderstwa nastolatka odbija się na tych, którzy niczemu nie są winni.