Demokraci w Kongresie USA poparli plan budżetowy administracji Baracka Obamy na najbliższe pięć lat, po poprawkach zmniejszających nieco wydatki rządowe, których domagali się umiarkowani politycy tej partii. W Senacie obcięto wydatki o 15 miliardów dolarów na rozmaite programy, poza wydatkami na obronę. Izba Reprezentantów dokonała mniejszych redukcji - o 7 miliardów.
Zgoda centrowych Demokratów na plan praktycznie gwarantuje, że zostanie on uchwalony. Republikanie nadal krytykują plan twierdząc, że przewiduje zbyt wielkie wydatki, które doprowadzą do niebezpiecznego powiększenia deficytu budżetowego, a w konsekwencji także zadłużenia kraju. Nie sądzę, by mógł zapewnić pomyślność rząd, który wydaje za dużo, nakłada zbyt duże podatki i pożycza za dużo - powiedział republikański senator Judd Gregg.
Administracja replikuje, że wydatki - np. na inwestycje w infrastrukturę i alternatywne źródła energii - są niezbędne dla pobudzenia gospodarki, bo stworzą nowe miejsca pracy, co stymuluje popyt wewnętrzny. Zarzuca też GOP (Partia Republikańska), że nie przedstawia alternatywy dla programu rządowego i ogranicza się do mówienia: nie. W czwartek Republikanie z Izby Reprezentantów ogłosili swój program ekonomiczny, ale pozbawiony prawie liczb i innych konkretów.
Obama spotkał się w Białym Domu z prezesami i dyrektorami największych amerykańskich banków. Tematem rozmowy był ogłoszony poprzedniego dnia przez ministra skarbu Timothy Geithnera plan zaostrzenia regulacji sektora finansowego. Przedstawiciele Wall Street krytykują ten program, utrzymując, że rząd zamierza rozciągnąć nadmierną kontrolę nad sektorem prywatnym.