Z powodu ulewnych deszczów, które od tygodnia utrzymują się nad Hiszpanią, na lotnisku w Barcelonie odwołano w poniedziałek kilkadziesiąt lotów. W prowincji Walencja, gdzie odnotowano już ponad 200 ofiar śmiertelnych, trwają poszukiwania zaginionych.
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio
Nie ustaje walka ze skutkami ulewnych deszczów, jakie nawiedziły wschodnią i południową Hiszpanię.
Państwowa agencja meteorologiczna AEMET ogłosiła w poniedziałek czerwony alarm pogodowy dla Barcelony oraz pomarańczowy dla sąsiednich prowincji.
AVISO ROJO | Litoral de Barcelona.Peligro extremo por lluvias torrenciales: un chubasco muy intenso ha dejado81 l/m en el aeropuerto de El Prat.En el Baix Llobregat pueden acumularse ms de 180 l/m en 24 horas Mucha precaucin! No viaje si no es estrictamente necesario! pic.twitter.com/FdDSzOkcwJ
AEMET_EspNovember 4, 2024
Ze względu na ulewne deszcze na barcelońskim lotnisku El Prat odwołano 50 połączeń, nie kursują też podmiejskie pociągi - informuje z kolei agencja EFE.
Aix est ara mateix lAeroport del PratMolts vols es desvien a altres destinacions. El prquing es comena a inundar. Els treballadors de moment han danar-hi, loperativa de terra es mant igualFont: Aeroport del Prathttps://t.co/fSZXW23Auj pic.twitter.com/TobTnPmng2
SERCatalunyaNovember 4, 2024
Z powodu wysokiego poziomu wody w jednym z tunelów zawieszono również szybkie połączenie kolejowe między Barceloną a Tarragoną. Pod wodą znalazły się drogi w miejscowościach Castelldefels i Gava w prowincji Barcelona.
Katalonia zmaga się z deszczami, tymczasem w prowincji Walencja kolejny dzień trwa sprzątanie zniszczonych przez powodzie miejscowości, naprawa dróg i poszukiwanie zaginionych.
Według najnowszych danych rządowych bilans ofiar śmiertelnych gwałtownych powodzi, które w ostatnich dniach nawiedziły wschód i południe kraju, wynosi obecnie 217 osób. Trzy ofiary odnaleziono w regionie Kastylia-La Mancha, a jedną w Andaluzji na południu kraju.
Zaginionych pozostaje wiele osób i ocenia się, że pięć dni po powodziach szansa na odnalezienie ich żywych jest niewielka.
W poniedziałek policja, cytowana przez radio Cadena SER, podała, że jak dotąd nie znaleziono żadnych ciał na dużym parkingu podziemnym centrum handlowego Bonaire w Aldai w prowincji Walencja.
W akcjach pomocowych uczestniczą służby ratunkowe, wojsko i tysiące wolontariuszy. Również w poniedziałek do Walencji przybył okręt marynarki wojennej Galicia z setką żołnierzy piechoty morskiej, sprzętem i żywnością. Obecnie w prowincji rozmieszczonych jest 7,5 tys. żołnierzy - poinformowało ministerstwo obrony.
Pets Are Family .This woman is refusing to leave her home without her beloved dog during the catastrophic flooding in Spain.#Valencia pic.twitter.com/TfxuZ95uRf
Protect_WldlifeOctober 31, 2024
W niedzielę w zalanej miejscowości Paiporta pod Walencją pojawił się król Filip VI wraz z małżonką Letycją w towarzystwie premiera Pedro Sancheza i szefa regionalnych władz Carlosa Mazon.
Ich obecność wywołała gwałtowną reakcję mieszkańców, a w kierunku pary monarszej i polityków poleciały błoto i oskarżenia. Podczas gdy zaatakowany Sanchez szybko opuścił miejsce, król i królowa zdecydowali się na rozmowę z ludźmi, pocieszając poszkodowanych.
Hundreds of residents of a Valencia suburb badly hit by last week's deadly floods protested during a visit by Queen Letizia and King Felipe, with some throwing mud at them https://t.co/4mN2lxuaCI pic.twitter.com/SE7MRz8xoB
ReutersNovember 4, 2024
"Mamy króla i królową, którzy są w stanie stawić czoła najtrudniejszym wyzwaniom i premiera, który im nie dorównuje" - komentuje dziennik "El Mundo".
Po niedzielnych wydarzeniach odwołano wizytę pary królewskiej w Chivie w Walencji, choć media informują, że para monarsza wróci do prowincji "w najbliższych dniach".
Rozczarowanie mieszkańców postawą centralnych i lokalnych władz narasta od kilku dni. Oskarżenia dotyczą m.in. braku odpowiednich ostrzeżeń przed gwałtownymi burzami i powodziami, a także opieszałej reakcji na tragedię.
Gwałtowne burze, powodzie i podtopienia to skutek zjawiska atmosferycznego, określanego w Hiszpanii jako DANA (depresion aislada en niveles altos).
Powstaje ono, gdy zimne powietrze natyka się nad Morzem Śródziemnym na ciepłe i wilgotne, prowadząc do ekstremalnych zjawisk pogodowych, takich jak burze, tornada i powodzie.
Eksperci uważają, że jest to wynik zachodzących zmian klimatycznych na świecie, a także niewłaściwego zagospodarowania terenu w Walencji, w tym wznoszenia budynków na obszarach zalewowych. Hiszpańskie wybrzeże jest szczególnie narażone na tego typu zjawiska.