Niech Kuba podąża drogą sprawiedliwości, pokoju, wolności i pojednania- powiedział papież Franciszek po przybyciu do Hawany. W przemówieniu podczas ceremonii powitania mówił, że poprawa stosunków między Kubą a USA powinna być wzorem dla świata.
W czasie uroczystości na hawańskim lotnisku Franciszek zwrócił się do witającego go przywódcy Raula Castro: Chciałbym prosić, panie prezydencie, o przekazanie słów uznania i szacunku dla pańskiego brata Fidela.
Odnosząc się do przełomu w relacjach między Kubą a Stanami Zjednoczonymi po ponad pół wieku papież oświadczył: Od kilku miesięcy jesteśmy świadkami wydarzenia, które napełnia nas nadzieją; procesu normalizacji stosunków między dwoma narodami po latach oddalenia.
To znak tego, że górę wzięła kultura spotkania, dialogu, uniwersalnego systemu wartości nad systemem martwym na zawsze - stwierdził Franciszek.
Zaapelował do polityków, by uczynili wszystko co możliwe na rzecz "pokoju i dostatku swych narodów, całej Ameryki". Papież zaznaczył: normalizacja ta powinna być "wzorem pojednania dla całego świata w tej trzeciej wojnie światowej w kawałkach, której jesteśmy świadkami".
Kubański przywódca Raul Castro w swym wystąpieniu ostro potępił embargo nałożone na Kubę. Mówił, że wyrządza ono krzywdę ludziom i rodzinom. Embargo - jak stwierdził - jest "okrutne, niemoralne i nielegalne".
Zapewniając papieża o wdzięczności za jego wsparcie dla dialogu między Stanami Zjednoczonymi a Kubą Castro ocenił: "przywrócenie stosunków dyplomatycznych było pierwszym krokiem ku normalizacji więzów między dwoma krajami, który wymagać będzie rozwiązania problemów i niesprawiedliwości".
Na niedzielne popołudnie czasu polskiego zaplanowano mszę pod przewodnictwem Franciszka na placu Rewolucji w Hawanie. Jak wyjaśniał Watykan, ma to być "znak nadziei na rozwój Kościoła na Kubie".
Franciszek spotka się następnie z przywódcą kubańskim Raulem Castro. Bardzo prawdopodobne jest także spotkanie z jego starszym bratem, Fidelem Castro, ale na razie nie wiadomo, kiedy do niego dojdzie.
(j.)