"Papież Franciszek przygotowuje bonusy dla wiernych, żeby się też zainteresowali, nie tylko samym Rokiem Miłosierdzia, ale tym, co sami mogliby zrobić, pomóc"- uważa gość programu "Danie do Myślenia" w RMF Classic publicysta tygodnika "Polityka" Adam Szostkiewicz. Jego zdaniem rozgrzeszenia dla kobiet po aborcji, lub dla tych którzy w niej uczestniczyli to "dosyć bezprecedensowy gest". Każdy ksiądz w Roku Miłosierdzia będzie mógł udzielić rozgrzeszenia takim osobom. "Papież różne rzeczy mówi w różnych sytuacjach, jak każdy przywódca, ale przewagę mają te wypowiedzi odbierane jako sensacyjne i postępowe. Nie łudźmy się. To jest papież, który jak każdy przywódca szuka środka między różnymi frakcjami, z których część jest mu wroga"- ocenia Szostkiewicz.
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio
Tomasz Skory: Przed tygodniem papież Franciszek upoważnił wszystkich księży, do udzielania rozgrzeszenia z grzechu aborcji. Dwa dni temu w Watykanie wydano dokument skracający i upraszczający stwierdzanie nieważności małżeństwa kościelnego. Już same te dwa wydarzenia pozwalają mówić o reformie kościoła takiego, jaki znamy?
Adam Szostkiewicz: Tak byśmy chcieli powiedzieć, ale...
Nie wszyscy chcieliby tak powiedzieć...
Tak. Franciszek ma też swoich "hejterów" w kościele. Trzeba jednak o tych wydarzeniach mówić w pewnym kontekście kościelnym, liturgicznym. To nie jest specjalnie "sexy", ale taka jest prawda.
Spróbujmy...
Zbliża się tzw. Rok Miłosierdzia, rozpocznie się 8 grudnia i te wydarzenia, o których dziś rozmawiamy, moim zdaniem wpisują się w przygotowanie do otwarcia tego Roku. To jest dla ludzi wierzących, dla instytucji kościelnej ważne i papież Franciszek przygotowuje takie bonusy, mówiąc językiem młodzieżowym, dla wiernych.
Rodzaj wyprzedaży?
Żeby się też zainteresowali nie tylko samym Rokiem Miłosierdzia, ale tym, co sami mogliby zrobić, pomóc.
To jest rodzaj PR, tak należy to traktować? Pozyskiwania zwolenników kościoła spoza kościoła?
Ja myślę, że najważniejsze, to jednak jest umacnianie wiary. A że przy okazji media świecie, takie jak RMF o tym rozmawiają, to jest ten element PR, pożądany dzisiaj w każdej instytucji.
Ale warto sobie zdawać sprawę i mieć tę świadomość, że całe wieki osoby dokonujące aborcji, osoby, które są po rozwodzie, to byli grzesznicy i to w dużej skali grzesznicy. Tymczasem okazuje się, że być może ze względu na jubileusz miłosierdzia kościół w XXI wieku posuwa się do rzeczy, które kiedyś nie przyszłyby żadnemu hierarsze do głowy.
To są dalej grzechy, niewątpliwie. Nawet po tych gestach papieża Franciszka. Aborcja i rozwód nie są dopuszczane w żadnym sensie przez kościół nauczający ani przez samego papieża. To co papież robi, to jest tylko łagodzenie pewnych praktyk na pewnym odcinku. Jeśli chodzi o kobiety, które popełniły aborcję, co jest ciężkim grzechem z punktu widzenia kościoła, to tak sprawy wyglądały, że musi się taka niewiasta - jeśli dalej poczuwa się do związku z kościołem i chce korzystać z sakramentów - wyspowiadać i zostanie lub nie zostanie rozgrzeszona.
Ale teraz może być rozgrzeszona przez każdego kapłana.
Otóż to. To była kompetencja zastrzeżona aż dla samego biskupa, taka spowiedź i ewentualne rozgrzeszenie. To co robi Franciszek, to jest rzeczywiście dosyć bezprecedensowy gest, otwarcie, bo każdy ksiądz, w Roku Miłosierdzia - nie na zawsze - będzie mógł takiej kobiecie pomóc, udzielając, lub nie, rozgrzeszenia. Co do unieważnień małżeństwa, ponieważ w kościele nie ma rozwodu i w kościele małżeństwo może być tylko raz zawarte, może być tylko unieważnione, uznane za zawarte nieważnie z takich czy innych powodów. Natomiast nie można mówić w sensie kościelnym o rozwodzie. Rzeczywiście tutaj zmiana jest głębsza, ponieważ rozumiem, że chodzi o paragrafy prawa kościelnego...
Prawa kanonicznego...
Nie tylko sytuację nadzwyczajną na jeden rok, bonus, tylko po prostu o zmianę w prawie kanonicznym. Te zmiany są upraszczające i przyspieszające procedurę unieważniania, nie dawania rozwodu. Ponieważ, powtarzam, rozwodu nie ma w kościele rzymsko-katolickim.
Dla ludzi świeckich, to jednak jest drastyczna liberalizacja działań kościoła, do tego wszystkiego, w takim powszechnym odbiorze, dochodzą znane wypowiedzi papieża Franciszka: "ludzie nie muszą być jak króliki", "ateiści mogą być zbawieni", "kimże jestem, by osądzać kogoś, kto jest gejem". Jak hierarchowie przyjmują, tego rodzaju niedopuszczalne kiedyś wypowiedzi?
To nie jest pełna lista...
To nie jest pełna lista. To są ledwie 3 wypowiedzi.
Najsłynniejsza jego wypowiedź, chyba zwłaszcza w świecie zachodnim, niekoniecznie w Polsce, to jest "kimże ja jestem, żeby osądzać" - w kontekście gejowskim. Natomiast są też wypowiedzi papieża na drugą nóżkę. Na przykład o tym, że absolutnie niedopuszczalna jest, z punktu widzenia nauki kościelnej, procedura in vitro. To jest ten głos, który słyszymy ciągle w polskim kościele.
********
Co ma wspólnego papież z politykiem? Co to jest "układ watykański"? Na czym polega "świeżość" Franciszka?
TU ZNAJDZIESZ CAŁĄ ROZMOWĘ Z PORANNYM GOŚCIEM RMF CLASSIC