Papież Franciszek powiedział w sobotę podczas mszy w bazylice św. Jana na Lateranie w Rzymie, że po to, "aby wstrząsnąć tępotą ludzi i nakłonić ich do dokonania radykalnych zmian, Bóg postanawia niekiedy działać w sposób stanowczy, żeby dokonać przełomu".
Jezus swoim działaniem chce doprowadzić do zmiany tempa, zwrotu kursu - mówił papież podczas mszy, odprawionej w dniu liturgicznego święta poświęcenia bazyliki, która jest katedrą biskupa Rzymu.
W homilii zwracając się do przedstawicieli diecezji Wiecznego Miasta Franciszek podkreślił, że mieszkający w nim chrześcijanie są jak "rzeka wypływająca ze świątyni" i "niosą słowo życia i nadziei, zdolne do uczynienia żyznymi pustynie serc".
Miasto może tylko radować się, gdy widzi chrześcijan, którzy stają się radosnymi głosicielami, zdecydowanymi, by dzielić się z innymi skarbami Słowa Bożego i pracować na rzecz dobra wspólnego - dodał papież.
Zaznaczył następnie: Niech Pan raduje się widząc nas w drodze, gotowych wysłuchać sercem swoich ubogich, którzy wołają do niego.
Papież mówił rzymianom o potrzebie spotykania się z innymi, nawiązywania z nimi dialogu, wysłuchania z pokorą i bezinteresownością.
Kapłanów z Wiecznego Miasta prosił o to, by pomagali wspólnocie wierzących trzymając ją "z dala od wszelkiej światowości" i od "złych kompromisów", by strzegli "fundamentów i świętego korzenia duchowej budowli i bronili jej przed drapieżnymi wilkami".
Franciszek mówił , że odkąd jest biskupem Rzymu, poznał wielu jego mieszkańców. Wyraził uznanie dla ich "hojności w opiece nad ubogimi".
Odłożyliście na bok spory ideologiczne i względy osobiste, aby uczynić miejsce dla tego, o co prosi was Bóg - dodał papież.