Pakistańska policja odnalazła szczątki zamachowca - samobójcy, który usiłował wczoraj zabić w Karaczi byłą premier Benazir Bhutto. W dwóch eksplozjach - granatu i samochodu-pułapki zginęły aż 133 osoby. Sama Bhutto nie ucierpiała w tym ataku.
Policja twierdzi, że na sekundy przed wybuchem samochodu-pułapki, eksplodował granat. W ataku ucierpiała przede wszystkim eskorta Bhutto. Wśród zabitych są policjanci, funkcjonariusze sił paramilitarnych oraz działacze partii Bhutto.
Była premier o własnych siłach opuściła samochód pancerny, którym jechała przez ulicę. Witały ją dziesiątki tysięcy osób. Bhutto otrzymywała liczne groźby ze strony terrorystów powiązanych z Al-Kaidą, ze względu na jej poparcie amerykańskiej wojny z terroryzmem. Nie wiadomo, czy to któraś z tych grup stała za zamachem.