Co najmniej dziewięć osób zginęło w dwóch dokonanych przez talibów zamachach bombowych na biura wyborcze lewicowych polityków na północnym zachodzie Pakistanu - poinformowała miejscowa policja. Pakistańscy talibowie wzięli na siebie odpowiedzialność za ataki.
Politycy ci to Syed Noor Akbar i Nasir Khan Afridi, ubiegający się o mandaty parlamentarne jako kandydaci niezależni. Zamachy przeprowadzono w czasie, gdy obaj przebywali poza swymi biurami.
W zamachu na biuro Syeda na peryferiach miasta Kohat zginęło sześciu ludzi, a 10 zostało rannych. Wybuch przez biurem Nasira na przedmieściach Peszawaru spowodował śmierć trzech osób i ranienie 12.
Rzecznik pakistańskich talibów Ahsanullah Ahsan potwierdził, że byli oni sprawcami obu zamachów. Jesteśmy przeciwko wszystkim politykom, którzy zamierzają wspierać świecki demokratyczny rząd - powiedział w rozmowie telefonicznej z agencją Associated Press.
11 maja odbędą się w Pakistanie wybory powszechne.
(MRod)