Ośmiu pracowników egipskich muzeów stanie przed sądem za zniszczenie maski faraona Tutanchamona. Chcieli oni przykleić zniszczoną już wcześniej brodę, co poskutkowało jedynie kolejnymi uszkodzeniami.
Śledczy będą teraz dochodzili do tego w jaki sposób dokładniej doszło do zniszczenia maski słynnego faraona. Przez lata była to jeden z najchętniej oglądanych zabytków Egiptu.
Jak donoszą lokalne media, broda odpadła w trakcie prób przetransportowania zabytku. Pracownicy kilkukrotnie próbowali przykleić ją z powrotem, a następnie przy pomocy noża usuwali widoczne ślady kleju, co tylko zwiększyło zniszczenia.
Zignorowali oni wszystkie naukowe metody restauracji zabytków i przy pomocy ostrych narzędzi chcieli usunąć ślady swoich działań. Tym samym uszkodzili oni zabytek, który ma 3 tysiące lat - powiedział egipski prokurator.
Media donoszą, że wśród oskarżonych znalazł się m.in. były dyrektor Muzeum Egipskiego w Kairze.
Broda została z powrotem przytwierdzona do maski przez specjalistów z Niemiec i wróciła na wystawę w grudniu.
(az)