Policja zatrzymała w Moskwie opozycjonistę Aleksieja Nawalnego - poinformowała jego rzeczniczka prasowa Kira Jarmysz. O swoim zatrzymaniu sam Nawalny napisał także na Instagramie. Opozycjonista miał wziąć udział w mityngu w Niżnym Nowogrodzie.
Nawalny został zatrzymany na klatce schodowej (...), gdy miał zamiar jechać do Niżnego Nowogrodu na mityng - poinformowała Jarmysz.
Zaznaczyła, że chodzi o wiec, na który zgodę wyraziły władze lokalne.
Tymczasem policja twierdzi, że powodem zatrzymania Nawalnego jest to, że opozycjonista wielokrotnie wzywał do udziału w zgromadzeniach publicznych odbywających się bez zgody władz.
Źródło w policji cytowane przez agencję TASS oznajmiło, że w dziewięciu miastach Rosji władze lokalne wyraziły zgodę na mityngi zwoływane przez Nawalnego. "Mimo to wzywa on swoich zwolenników, by wychodzili na nieuzgodnione (z władzami) zgromadzenia" - powiedziało to źródło.
Stołeczna policja oświadczyła ponadto, że wzywa obywateli, by "nie reagowali na prowokacje i powstrzymali się od udziału w akcjach odbywających się bez zezwolenia".
Koordynatorka sztabu Nawalnego w Niżnym Nowogrodzie Anna Judina zadeklarowała, że mityng, zaplanowany na godz. 18 czasu lokalnego (godz. 17 w Polsce) odbędzie się zgodnie z planem. Judina powiedziała portalowi RBK, że rankiem w piątek służby zdemontowały scenę przygotowaną na wiec, a nauczyciele i wykładowcy namawiają młodzież, by nie przychodziła na spotkanie z Nawalnym.
Opozycjonista informował wcześniej, że wiec ma się odbyć na Placu Markina, na co władze miejskie wyraziły zgodę. Następnie - według opozycjonisty - wycofały tę zgodę, jednak Nawalny ogłosił, iż mimo to wiec się odbędzie.
Polityk, który w ostatnim czasie stał się główną twarzą rosyjskiej opozycji, od miesięcy jeździ po Rosji, otwierając w miastach w całym kraju swoje sztaby i spotykając się z ludźmi. Celem tych działań jest mobilizacja poparcia na rzecz udziału Nawalnego w przyszłorocznych wyborach prezydenckich i dopuszczenia go do kampanii wyborczej jako kandydata.
Jak informowali w ostatnich dniach współpracownicy Nawalnego, coraz częściej władze lokalne odmawiają zgody na przeprowadzenie wieców. Formalnie przeprowadzenie zgromadzenia publicznego wymaga jedynie zawiadomienia władz, przy czym mogą one odmówić zgody na zgłoszoną przez organizatorów lokalizację, ale mają obowiązek zaproponować wówczas inne miejsce.
Szef sztabu wyborczego Nawalnego Leonid Wołkow zapowiadał niedawno, że wykorzystane zostaną istniejące możliwości prawne - np. to, że władze powinny udzielić odpowiedzi w sprawie zgłoszonego wiecu w ciągu trzech dni, powinny odpowiedzieć na piśmie, a w przypadku odmowy zaproponować alternatywne miejsce. Współpracownicy Nawalnego uważają, że jeśli władze nie zastosowały się do przepisów, czyli udzieliły odpowiedzi zbyt późno, nie na piśmie a telefonicznie lub nie zaproponowały alternatywnego miejsca, to zgłoszone pierwotnie zgromadzenie i jego lokalizacja są legalne.
Nawalny ogłosił pod koniec zeszłego roku, że chce startować w wyborach prezydenckich w Rosji w marcu 2018 roku. Centralna Komisja Wyborcza Federacji Rosyjskiej ocenia, że ze względu na ciążące na nim wyroki sądowe opozycjonista nie ma obecnie biernego prawa wyborczego.
(j.)