Podejrzaną paczkę przy jednym z wejść do Sejmu znaleźli funkcjonariusze Biura Ochrony Rządu. Starają się teraz ustalić, co znajduje się w środku. Zabezpieczany jest teren wokół budynku parlamentu.
Podejrzany pakunek jest w kształcie walca. Jak się nieoficjalnie dowiedzieliśmy, widoczne są w nim rolki zawinięte taśmą, przewody i sprężynki. Wiadomo, że w paczce na pewno nie znajdował się ładunek wybuchowy. To pirotechnicy BOR-u wykluczyli od razu. Szczegółowe badania zawartości pakunku zostaną przeprowadzone już poza terenem parlamentu.
Zostanie także przeprowadzona analiza, w jaki sposób paczka trafiła na teren kompleksu sejmowego, bo pakunek został znaleziony podczas porannego, rutynowego obchodu na trawniku przed Sejmem, między dwoma głównymi wjazdami od ulicy Wiejskiej.
To jest niepokojące, że coś takiego znalazło się za murkiem, już na terenie zielonym kompleksu sejmowego - mówi Andrzej Grzegrzółka, dyrektor Centrum Informacyjnego Sejmu.
Własnie po to są robione obchody. Interwencja była skuteczna, szybka. Można się z tego cieszyć. Oczywiście to, że coś takiego się znalazło, na pewno nie jest niczym chwalebnym, ale taka sytuacja miała miejsce - dodaje.
Incydent nie miał wpływu na pracę Sejmu. Posłowie bez przeszkód przystępują do głosowań.
(az)