Z wielkiego show przed igrzyskami olimpijskimi w Soczi nic nie wychodzi. Olimpijskie pochodnie "made in Russia" nie tylko gasną, ale i ... wybuchają. Rosyjski parlament chce powołać w tej sprawie komisję śledczą.
Olimpijski ogień wybuchł w rękach 13-letniej mieszkanki Kostromy. Skończyło się na oparzeniach. Jedynie dzięki blogerom, kadry z tego zdarzenia znalazły się w internecie.
Wczoraj w Petersburgu doszło do kolejnej kompromitacji. Pochodnia z olimpijskim ogniem zgasła w rękach ministra kultury Władimira Miedinskiego.
Te zdarzenia spowodowały, że Duma chce powołać specjalną komisję śledczą. Ma ona wyjaśnić, na co wydano 7 milionów dolarów przeznaczonych na przedolimpijskie show.