25 obcokrajowców, w tym uprowadzony w środę Polak inżynier Kazimierz Popolewski, pozostaje w rękach porywaczy z Nigerii. Do uprowadzenia Polaka nie przyznało się na razie żadne ugrupowanie.

REKLAMA

Wczoraj kolejnych 10 osób zatrudnionych w nigeryjskim przemyśle naftowym, w tym 9 obcokrajowców, zostało uprowadzonych na południu Nigerii, w okolicach najbogatszego w Afryce zagłębia naftowego w delcie rzeki Niger.

3 Amerykanie, 4 Brytyjczyków, Południowy Afrykańczyk, Filipińczyk oraz Nigeryjczyk zostali uprowadzeni ze statku, układającego na dnie morskim w pobliżu wybrzeża rurociąg dla nigeryjskiej firmy Conoil.

MSZ zapewnia, że trwają negocjacje w sprawie uwolnienia mężczyzny. Na początku maja w Nigerii uprowadzono dwóch innych Polaków - zostali zwolnieni po kilku godzinach.

Powtarzające się od lat ataki na instalacje naftowe oraz porwania zagranicznych pracowników sektora naftowego doprowadziły do zmniejszenia o 1/4 wydobycia ropy w Nigerii. Kraj ten to największy w Afryce i siódmy na świecie eksporter tego surowca.

Za znaczną część ataków odpowiedzialny jest Ruch na Rzecz Wyzwolenia Delty Nigru, domagający się udostępnienia obywatelom Nigerii, najludniejszego kraju w Afryce, większych udziałów w zyskach z eksportu ropy. Poza tym ugrupowaniem na południu Nigerii działają także inne, drobniejsze grupy zbrojne.