Ośmiu cudzoziemców, w tym dwóch Polaków, porwanych w Nigerii, jest już wolnych - poinformował ambasador Polski w Nigerii Grzegorz Waliński. Informację o uwolnieniu Polaków potwierdził też rzecznik MSZ Robert Szaniawski.
Ambasador Waliński powołał się na służby nigeryjskie i
organizację zajmującą się pośrednictwem w negocjacjach z
porywaczami. Do organizacji takich zgłaszają się zwykle pracodawcy porwanych.
Cudzoziemcy zostali przewiezieni na badania medyczne w Port Harcourt i nie znajdują się w zasięgu telefonów komórkowych. Ambasada stara się nawiązać z nimi kontakt - powiedział Waliński. Jak dodał, według jego informacji nikt nie został poszkodowany.
Ambasador nie potwierdził informacji o stawianych przez porywaczy żądaniach finansowych. Jak wyjaśnił, do zgłoszenia żądań jeszcze nie doszło. Wcześniej rzecznik MSZ Robert Szaniawski informował, że porywacze stawiali żądania finansowe.
Według wcześniejszych doniesień, w Nigerii uprowadzono sześciu pracowników włoskiego koncernu ENI. Waliński potwierdził jednak, że grupa porwanych liczyła osiem osób.
Odpowiedzialny na porwania w Nigerii Ruch na Rzecz Wyzwolenia Delty Nigru (MEND), który domaga się większej autonomii dla tej prowincji, poinformował, że porwanie nie było z nim uzgodnione - powiedział polski dyplomata.
W zasobnej w ropę naftową delcie Nigru tylko w ciągu ostatniego dnia doszło do trzech ataków, w których porwano co najmniej 19 osób.
W ciągu ostatniego roku uprowadzono tam ponad 80 obcokrajowców - pracowników działających w delcie Nigru spółek naftowych. Łącznie z porwanymi w czwartek, uprowadzono w tym roku co najmniej 93 osoby.