Ministerstwo obrony Tajwanu donosi o nieobserwowanych dotąd ruchach chińskiej floty wojennej. W ciągu ostatniej doby Chińczycy podwoili liczbę okrętów wokół wyspy. Tajpej utworzyło sztab reagowania kryzysowego i podniosło poziom gotowości wojsk.
Jak informuje agencja Reutera, Tajwan utworzył w poniedziałek centrum reagowania kryzysowego i podniosło poziom gotowości, informując, że Chiny ustanowiły siedem specjalnych stref w przestrzeni powietrznej oraz wysłały flotę morską i łodzie straży przybrzeżnej na wody wokół wyspy.
Strefy są tymczasowo rezerwowane i przydzielane konkretnemu użytkownikowi na określony czas, choć inne loty mogą przez nie przelatywać za zgodą kontrolerów, zgodnie z międzynarodowymi zasadami.
Tajwańskie wojsko poinformowało, że rozpoczęło "ćwiczenia gotowości bojowej" w strategicznych lokalizacjach, a tajwańskie okręty wojenne i straż przybrzeżna uważnie monitorują działania chińskich sił zbrojnych.
"Wszelkie jednostronne i nieracjonalne, prowokacyjne działania mogą poważnie naruszyć pokój i stabilność w regionie Indo-Pacyfiku, a to nie zostanie przyjęte z zadowoleniem przez społeczność międzynarodową" - przekazało w oświadczeniu Tajpej.
8 grudnia tajwańskie ministerstwo obrony poinformowało, że w ciągu doby Pekin niemal podwoił liczbę okrętów wokół wyspy. Według źródeł agencji Reutera jest to zapowiedź kolejnej rundy gier wojennych. Chiny przeprowadziły podobne manewry dwukrotnie w tym roku.
W agresywnym w tonie komentarzu zamieszczonym w mediach społecznościowych chińskie Ministerstwo Bezpieczeństwa Państwowego stwierdziło, że wysiłki Tajwanu, zmierzające do zacieśnienia więzi ze Stanami Zjednoczonymi, są skazane na niepowodzenie.
Rząd Tajwanu dokonuje "fałszywego pokazu siły", podczas gdy rząd USA "działa w zmowie z przestępcami i szakalami" wspierając Tajwan - czytamy w komunikacie.
"Żaden kraj, organizacja ani osoba nie powinna lekceważyć silnej determinacji, niezłomnej woli i potężnego potencjału rządu i narodu chińskiego w zakresie ochrony suwerenności narodowej i integralności terytorialnej" - głosi oświadczenie.
Chiny uważają demokratycznie rządzony Tajwan za swoje terytorium. Rząd wyspiarskiego kraju odrzucają roszczenia Pekinu.