Niemieccy lekarze ze szpitali uniwersyteckich nie przestaną strajkować – fiaskiem zakończyła się bowiem 11-godzinna runda negocjacji w sprawie podwyżek płac. Protesty trwają od blisko dwóch miesięcy.
Nie udało się osiągnąć porozumienia co do wysokości płac, nie uzgodniono nawet terminu kolejnych rozmów. W związku z tym w poniedziałek protestować ma 35 klinik uniwersyteckich i szpitali psychiatrycznych w całych Niemczech. Lekarze zastrzegają, że będą udzielać pomocy w nagłych wypadkach. Są też gotowi do kolejnych negocjacji.
Niemieccy medycy domagają się – podobnie jak ich polscy koledzy – 30-procentowych podwyżek płac. Przedstawiciele władz zaproponowali im wzrost wynagrodzeń o 16 procent i twierdzą, że to wszystko, co landy mogą sfinansować.