Naomi Seibt jest niemiecką youtuberką. Nie należy do najczęściej subskrybowanych nad Renem. Mimo to dostaje pogróżki. Powód? 19-latka nie podziela hipotezy o wpływie człowieka na zmiany klimatu.

REKLAMA


"Naomi Seibt jest 19-letnią Niemką, która, podobnie jak Greta Thunberg, ma blond włosy, jest elokwentna i pochodzi z Europy" - zauważa "The Washington Post" nazywając Niemkę "anty-Gretą".

Cześć, myślący inaczej! - tak zaczynają się wszystkie filmy nastolatki, która kręci je we własnym pokoju na przedmieściach Muenster. Podczas gdy jej rówieśnicy biorą udział w strajkach klimatycznych, Naomi Seibt uparcie przekonuje, że hipoteza o związku między emisją CO2 a ociepleniem klimatu jest wątpliwa.

Jej zdaniem, klimat to "skomplikowany system", w którym muszą być uwzględniane różne czynniki. Na przykład słońce. Ma ono ogromne znaczenie, podobnie jak skład atmosfery, czy negatywne sprzężenie zwrotne, które zapewnia stabilizację klimatu - tłumaczy.

Naomi Seibt nie należy - mówiąc dyplomatycznie - do największych gwiazd niemieckiego internetu. Jej kanał na serwisie Youtube subskrybuje 46 tys. osób. Mimo to zwrócił na nią uwagę największy niemiecki tygodnik opinii "Der Spiegel". Jej opinie nazwał "prawicowym gardłowaniem". Z kolei lokalna Antifa zamówiła przed dom Naomi karawan pogrzebowy.

Pogróżki w internecie i głuche telefony są na porządku dziennym - przyznaje ze stoickim spokojem 19-latka. Twierdzi, że wkrótce i tak przenosi się do USA. Tutaj nie ma dla mnie przyszłości. Robi się zbyt niebezpiecznie - mówi Naomi Seibt ostrzegając przed "socjalistyczna dyktaturą" w Niemczech.