Rozszerza się misja NATO w Afganistanie. Na spotkaniu w Budapeszcie ministrowie obrony Paktu Północnoatlantyckiego zadecydowali, że żołnierze sił stabilizacyjnych wezmą udział w walce z afgańskim narkobiznesem. Uderzenie w plantacje opium ma odciąć talibów od funduszy.
Jak dotąd Sojusz unikał walki z biznesem narkotykowym, kwitnącym w tym kraju. Obawiano się narażenia na szwank poparcia ze strony zwykłych obywateli Afganistanu, szczególnie biednych rolników, utrzymujących się w dużej mierze dzięki narkotykowym plantacjom.
Przeciwko rozszerzeniu misji NATO wystąpiły Polska, Niemcy, Grecja, Włochy, Rumunia i Hiszpania argumentując, że Afgańczycy powinni sami uporać się z problemem narkobiznesu. Do zmiany stanowiska wezwał te kraje amerykański Sekretarz Obrony Robert Gates. Przypomniał, że na handlu narkotykami talibowie zarabiają około 60-80 milionów dolarów rocznie. Z kolei Sekretarz Generalny NATO Jaap de Hoop Scheffer nazwał sprawę rozszerzenia misji o walkę z narkotykami pilną, ponieważ – jak się wyraził – nasi chłopcy giną z broni, którą talibowie kupują za pieniądze z handlu narkotykami.
Z Afganistanu pochodzi około 92 procent światowego opium i heroiny.