J.P. i Paul Norden, to dwaj bracia, którzy zostali ciężko poszkodowani w trakcie zamachu bombowego w Bostonie. Przyjechali obejrzeć biegaczy na trasie maratonu. Ich rodzina prosi teraz o modlitwę za braci.
31-letni Paul Norden i jego 33-letni brat J.P. są dekarzami. Przyjechali do Bostonu obejrzeć maraton i wesprzeć jednego z uczestników - przyjaciela Mike'a Jeffersona. Ich przyjaciel nie ucierpiał w trakcie wybuchu. Bracia w eksplozji stracili nogi.
Paul i J.P. leczeni są w różnych szpitalach. J.P. rozumie co się stało - mówi jego matka Liz Norden - Wie, że stracił nogę. Strasznie cierpi, nie może sobie z tym poradzić. Jest roztrzęsiony. Bardzo martwi się o swojego brata. Zaczął szlochać, kiedy dowiedział się, że Paul też stracił nogę - dodaje kobieta.
Paul przeszedł operację we wtorkowe popołudnie, J.P. był operowany wcześniej. Paul wciąż nie jest jeszcze w stanie mówić. Ścisnął jedynie moją dłoń, kiedy powiedziałam mu, że J.P. przeżył. To jest strasznie przytłaczające - szlocha kobieta.
Matka braci dowiedziała się o zamachu w trakcie robienia zakupów. Zadzwonił do mnie Paul mówiąc, że jest w karetce pogotowia. Mamo, jestem poważnie ranny - powiedział.
Chwilę później dowiedziała się także, że i drugi z braci został ranny.
W zamachu ucierpiała także dziewczyna Paula. Została poparzona. Jedyne o co proszę, to modlitwa za nich - mówi Liz Norden.
W poniedziałkowym ataku bombowym na trasie maratonu w Bostonie, zginęło troje ludzi. 176 osób zostało rannych. Wciąż nie są znani sprawcy zamachu.
RMF24/ NBC News