"W Europie nie ma narzędzi, by uporać się z masowym napływem turystów" - stwierdzili burmistrzowie włoskich miast. Urzędnicy chcą większych uprawnień, by móc ograniczać masową turystykę. Z kolei portugalscy przedsiębiorcy podwyższają turystyczne marże. Kraj mimo rekordowych cen, cieszy się niesłabnącym zainteresowaniem cudzoziemców.

REKLAMA

Chcą większych kompetencji, by walczyć z masową turystyką

Burmistrzowie włoskich miast, zmagających się ze zjawiskiem nadmiernej turystyki, domagają się rozszerzenia kompetencji. Chcą interweniować w kluczowych kwestiach dotyczących zarządzania napływem turystów, działalności hoteli, przeznaczania większych funduszy na zapewnienie bezpieczeństwa i zatrudnienie nowych funkcjonariuszy straży miejskiej, a także regulowania zasad i sposobu wjazdu do miast i miejscowości.

Postulaty szefów lokalnych władz, w tym Wenecji, Taorminy na Sycylii, Imperii, Positano przedstawił burmistrz Capri - Paolo Falco. Jak zaznaczył Falco, w tej sprawie "wszyscy muszą stać po jednej stronie: rząd, gminy, różne instytucje".

Grazie al sindaco di Capri per avermi invitato a partecipare al convegno Da Capri una legge contro lovertourism" e al Ministro del Turismo, @DSantanche , per lintervento. Il turismo in Italia ha bisogno di QUALIT. Se noi portiamo qualit portiamo risorse, portiamo ricchezza... pic.twitter.com/DMlYM1obz8

LuigiBrugnaroOctober 19, 2024

Jakość turystyki się pogarsza

Burmistrz Wenecji Luigi Brugnaro podkreślił, że konieczne jest zarządzanie napływem przybyszów, bo stawką - dodał - jest jakość turystyki.

Turysta powinien móc nacieszyć się autentycznością miejsca, a może to zrobić tylko w warunkach zrównoważonego rozwoju i komfortu, które mogą zostać zagwarantowane, jeśli zdołamy zarządzać zjawiskiem napływu, a nie cierpieć z jego powodu - oświadczył Brugnaro.

W Wenecji w tym roku wprowadzono na trzy miesiące system rejestracji wizyt w centrum i wymóg opłaty w wysokości 5 euro dla turystów przybywających tylko na kilka godzin, bez noclegu.

Potrzebne działania w skali całej Europy

Były burmistrz Florencji, obecnie eurodeputowany Dario Nardella. uważa, że potrzebne są działania także na poziomie europejskim.

Nie ma obecnie w Europie narzędzi do tego, by uporać się z nadmierną turystyką. Dlatego powołujemy sojusz z innymi eurodeputowanymi na rzecz europejskiej dyrektywy, która przyznałaby większą władzę burmistrzom - ogłosił Nardella.

Obecna na Capri włoska minister turystyki Daniela Santanche zapewniła, że rząd już podejmuje działania w odpowiedzi na tzw. overtourism.

Jest jeszcze wiele do zrobienia. Turystyka nie może być zagrożeniem, ale szansą i trzeba znaleźć rozwiązania w takich kwestiach, jak wynajem mieszkań na krótki okres - dodała minister.

Nie tylko Włochy

Jak się okazuje, nie tylko Włochy odnotowują większy napływ turystów. Portugalia mimo rekordowych kosztów spędzania urlopu w tym kraju również cieszy się większym zainteresowaniem cudzoziemców.

Według danych Narodowego Instytutu Portugalii (INE) nienotowana dotychczas bariera 27 mln zagranicznych turystów rocznie może zostać przełamana do końca 2024 r.

Duże wpływy w sektorze turystycznym potwierdzają właściciele hoteli i miejsc wynajmu noclegów na terenie Portugalii, dokąd w tym roku przybyło ponad 21 mln urlopowiczów.

Tak dobrze jeszcze nigdy nie było. Do największych miast naszego kraju przybywa wielu wczasowiczów, co widać po ogólnych zyskach sektora i zarobkach poszczególnych firm - powiedziała Maria Fonseca, wynajmująca w centrum Lizbony apartamenty turystyczne.

Przyznała, że popyt na wakacje w portugalskiej stolicy jest na tyle duży, że przedsiębiorcy sektora turystycznego mogli w ostatnich miesiącach znacznie podwyższyć swoje marże.

Potwierdzeniem jej słów są dane INE dotyczące rosnących cen noclegów w Portugalii. Zgodnie z nimi średnio za dobę hotelową turysta musi zapłacić ponad 200 euro.