Jeden napastnik dokonał masakry we francuskich Alpach, w której zginęły cztery osoby i została ranna 7-latka. Z najnowszych informacji wynika, że mężczyzna strzelił 25 razy do brytyjsko-irackiej rodziny i przypadkowego francuskiego rowerzysty. Dziś także dokonano rewizji w domu brytyjskiego turysty, który zginął wraz z żoną i matką. Wbrew przypuszczeniom, nie znaleziono w nim wybuchowych substancji.
Francuscy eksperci uczestniczący dziś w rewizji budynku poinformowali, że brytyjska policja bada ewentualne związki zamordowanego mężczyzny z krajami Zatoki Perskiej. Brytyjski inżynier irackiego pochodzenia miał bowiem prowadzić tajne prace nad satelitami wojskowymi na zlecenie londyńskiego ministerstwa obrony. Jeżeli w jego domu zostałyby wykryte ładunki wybuchowe, przemawiałoby to za wersją, że morderstwo w Alpach nie było przypadkowe. Policja potwierdziła jednak, że wszystkie znalezione w posiadłości materiały, nie są niebezpieczne.
Brytyjscy turyści wypoczywający na zagranicznych wakacjach zostali zastrzeleni w południowo-wschodniej Francji. Ciała trzech osób znaleziono w samochodzie na leśnym parkingu nad brzegiem jeziora Annency. Prokurator ujawnił, że każdej z ofiar strzelono dwukrotnie w głowę. Niewykluczone, że napastników było kilku. Masakrę przeżyły dwie córki zamordowanych. Jedna z nich została odnaleziona po 8 godzinach od ataku pod ciałami ofiar. Druga, 7-latka, w ciężkim stanie trafiła do szpitala. Prokurator ma nadzieję, że w najbliższych dniach zostanie ona przesłuchana. W niedzielę została wybudzona ze śpiączki farmakologicznej w szpitalu w Tuluzie. Wciąż przyjmuje środki uspokajające - powiedział francuski prokurator Eric Maillaud.
Francuskie media coraz częściej mówią o politycznym podłożu tej bulwersującej zbrodni. Zabity mężczyzna - Brytyjczyk urodzony w Bagdadzie - znajdował się w czasie wojny w Iraku pod obserwacją brytyjskich służb specjalnych. Z kolei brytyjskie media spekulują o zabójstwie na zlecenie.
Według "Daily Mail" w śledztwo włączyły się brytyjskie służby specjalne. Tabloid twierdzi, że od wojny w Zatoce Perskiej w 1991 roku brytyjski wywiad i kontrwywiad dysponują dokumentacją na temat brata zabitego mężczyzny.
Agencja AFP donosi, że francuscy żandarmi po raz trzeci przesłuchali dziś w Wielkiej Brytanii brata zamordowanego mężczyzny. Śledczy chcą podobno wyjaśnić szczegóły sporu finansowego między braćmi.
Brytyjskie media twierdzą, że Zaid al-Hilli, brat zamordowanego, od ponad 10 lat pracuje w firmie Burhill Group Ltd, będącej właścicielem klubów golfowych i nieruchomości.