Korea Północna przygotowuje się do wysadzenia dróg łączących ją z sąsiadami z południa. W poniedziałek poinformowało o tym południowokoreańskie wojsko. Armia Kim Dzong Una oświadczyła w ubiegłą środę, że "całkowicie odetnie" szlaki komunikacyjne z Południem i rozpocznie budowę "silnych struktur obronnych".
Koree są połączone drogami i liniami kolejowymi wzdłuż linii Gyeongui, która łączy południowe miasto graniczne Paju z północnym Kaesong oraz linią Donghae wzdłuż wschodniego wybrzeża.
Południowokoreańskie wojsko przekazało w poniedziałek, że zaobserwowało różne działania na terenie Korei Północnej, takie jak montaż osłon przy drogach, które "jak się przypuszcza" są przygotowaniami do wyburzenia traktu Gyeongui i Donghae.
Jest możliwe, że (eksplozje w Korei Północnej) będą miały miejsce już dzisiaj - powiedział rzecznik Dowództwa Połączonych Szefów Sztabów (JCS) płk Lee Sung-jun podczas regularnego briefingu prasowego w poniedziałek.
Lee przekazał również, że w ocenie JCS Północ może podjąć próbę wystrzelenia kolejnej rakiety i przeprowadzić "małe prowokacje", których charakteru nie sprecyzował, aby zwiększyć presję na Seul.
Jeśli Korea Północna podejmie się prowokacji, zdecydowanie odpowiemy zgodnie z naszym prawem do samoobrony - powiedział.
Sytuacja na Półwyspie Koreańskim jest w ostatnich miesiącach bardzo napięta. Kim formalnie odrzucił ideę zjednoczenia państw koreańskich, określając Koreę Południową jako wroga, co według części komentatorów rozpoczęło nowy, niebezpieczny etap w relacjach obu zwaśnionych krajów.
O konieczności "fizycznego i całkowitego" odcięcia północnej strony transgranicznych torów kolejowych do "nieodwracalnego poziomu" Kim Dzong Un mówił już w styczniu. Pod koniec ubiegłego roku dyktator nakazał przyspieszenie przygotowań do "wojny, która może rozpocząć się w każdej chwili".
W reakcji na liczne prowokacje Północy, w tym wysłanie ponad 5 tys. balonów ze śmieciami i serię prób rakietowych, na początku czerwca rząd w Seulu zawiesił porozumienie wojskowe z Pjongjangiem z 2018 roku, które miało złagodzić napięcia militarne. Reżimowe władze zerwały to porozumienie jednostronnie w listopadzie ub.r.