Dwóch rosyjskich milicjantów zginęło, a 13 innych Rosjan zostało rannych w kolejnych atakach Czeczenów na rosyjskie siły federalne w Czeczenii. Tym razem w powietrze wyleciał samochód specjalnych oddziałów milicji OMON oraz czołg wojsk wewnętrznych.
Do pierwsze eksplozji doszło wczoraj nieopodal miejscowości Kurczałoj, ok. 40 km na wschód od stolicy Czeczenii - Groznego. Wybuch miny kosztował życie dwóch milicjantów, a 11 omonowców zostało rannych. Natomiast na przedmieściach Groznego, w pobliżu głównej bazy wojsk rosyjskich w Chankale, Czeczenom udało się wysadzić w powietrze czołg wojsk wewnętrznych. Nikt nie zginął, rannych jest dwóch żołnierzy. Wczoraj Czeczeni zaatakowali kolumnę sił rosyjskich w miejscowości Oktiabrskoje. Zginęło 12 osób, a kilka zostało rannych. W ciągu ostatnich dwóch dni doszło także do kilku mniejszych akcji czeczeńskich, które w sumie kosztowały życie dwóch milicjantów.
Z aktywnością rebeliantów Rosjanie łączą również zniszczenie w nocy z wtorku na środę na terytorium sąsiedniego Dagestanu rurociągu Baku-Noworosyjsk. Ustalono bowiem, że rurociąg wysadzono w powietrze. Choć od rozpoczęcia przez Moskwę operacji wojskowej w Czeczenii mija już drugi rok, a siły federalne kontrolują praktycznie całe terytorium republiki, systematycznie dochodzi tam do ataków partyzantów czeczeńskich, nie uznających zwierzchnictwa Kremla.
09:25