Naukowcy na tropie kolejnych zagadek długowieczności. Badacze z Washington University w St. Louis odkryli, że aktywacja pewnego białka mięśni myszy wydłuża średnie życie gryzoni i chroni je przed niektórymi chorobami, towarzyszącymi starzeniu się. Z kolei naukowcy z Centrum Badań Raka w Seattle zauważyli, że domieszka siarkowodoru w atmosferze może znacznie wydłużyć życie popularnych nicieni.
Badacze z St. Louis piszą na łamach czasopisma "Cell Metabolism", że aktywacja białka tkanki mięśniowej UCP-1 nie wydłuża co prawda maksymalnego czasu życia myszy, rośnie jednak przeciętny czas życia gryzoni. Białko to ułatwia przetwarzanie pokarmu w energie i powoduje w mięśniach efekt podobny do ćwiczeń fizycznych. Zwierzęta ze zwiększoną aktywnością UCP-1 miały mniej tkanki tłuszczowej, a ich organizm rzadziej zapadał na stany zapalne. Być może wykorzystanie podobnego mechanizmu u ludzi pozwoliłoby ograniczyć częstotliwość występowania wielu chorób związanych z wiekiem, takich, jak miażdżyca, cukrzyca, nadciśnienie, czy niektóre rodzaje nowotworów.
Naukowcy z Fred Hutchinson Cancer Research Center w Seattle zaobserwowali, że nicienie hodowane w atmosferze, zawierającej niewielką domieszkę siarkowodoru żyją dłużej i są bardziej odporne na podwyższoną temperaturę. Jak piszą w "Proceedings of the National Academy of Sciences", robaki pod wpływem siarkowodoru żyły w temperaturze 35 stopni Celsjusza nawet ośmiokrotnie dłużej niż zwykłe. W temperaturze 22 stopni Celsjusza siarkowodór przedłużał nicieniom życie przeciętnie około 70 procent.
Naukowcy podejrzewają, że siarkowodór zwiększa aktywność genu SIR-2.1, o którym wiadomo, że wpływa na długość życia wielu organizmów, w tym nicieni. Trudno sobie wyobrazić wąchanie zgniłych jaj, jako nasz sposób na długowieczność, ale być może to odkrycie pomoże człowiekowi zrozumieć złożone procesy, które tym mechanizmem rządzą i wykorzystać je w nieco bardziej komfortowy sposób.