Co najmniej 300 litrów ropy wyciekło do Bałtyku koło litewskiej Butyngi. W tym paliwowym terminalu należącym do Orlen Litwa doszło do awarii podczas załadunku tankowca. O incydencie służby powiadomiła sama spółka.

REKLAMA

W trakcie załadunku tankowca zerwała się lina cumownicza przy boi terminalu naftowego. To spowodowało, że zerwał się też przewód, którym dostarczano paliwo do ładowni statku.

Ze wstępnych ustaleń wynika, że do Bałtyku dostało się kilkaset litrów ropy.

Od razu wezwano na miejsce służby ochrony środowiska i wojsko. Plamę ropy usuwają dwa okręty litewskiej marynarki. W jej kominikacie czytamy, że do Bałtyku przedostało się 300 litrów ropy.

Inspektorzy ochrony środowiska z helikoptera ocenili, że zanieczyszczenie ma długość mniej więcej 9 kilometrów, a ze względu na silne fale plama dryfuje i przesuwa się na południe od Butyngi.

Litewski Departament Ochrony Środowiska wszczął doraźną kontrolę w lokalnej spółce Orlenu. Eksperci mają ostatecznie stwierdzić, ile ropy wylało się do morza i jaki to ma wpływ na środowisko.